Katedra w Bogocie/fot.wikipedia.pl |
Konsekracja Najświętszemu Sercu Pana Jezusa
W 1990 r. ówczesny rząd Kolumbii wspólnie z całym episkopatem zawierzył cały naród Najświętszemu Sercu Jezusa i fakt ten został zapisany w konstytucji. W 1991 r. nowe władze doprowadziły jednak do zmiany konstytucji i anulowania aktu konsekracji. Od tamtego czasu nasilił się w Kolumbii okres zbrodniczych działań komunistycznej partyzantki. Nastąpiła wtedy powszechna mobilizacja całego społeczeństwa, aby dokonać duchowej i moralnej odnowy narodu i wybrać do władzy ludzi głęboko wierzących, którzy by tę odnowę wspierali. Kolumbijczycy zrozumieli, że bez silnej wiary w Boga, bez modlitwy naród nie ma żadnej przyszłości, i dlatego w demokratycznych wyborach w 2002 r. wybrali głęboko wierzącego prezydenta Álvara Uribego. W 2003 r. prezydent podpisał nową konstytucję, która anulowała decyzję Trybunału Konstytucyjnego z 1991 r. Szef armii, generał Padilla, z dumą stwierdził, że nowa konstytucja Kolumbii „odzwierciedla ład, jaki otrzymaliśmy od Boga”. Po wieloletnich przygotowaniach 12 października 2008 r. władze państwowe z prezydentem Álvarem Uribem, z kard. Pedrem Rubianem, z całym episkopatem kolumbijskim, w jedności z całym narodem, dokonały uroczystej konsekracji Kolumbii Najświętszemu Sercu Pana Jezusa oraz Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. Było to niewątpliwie najważniejsze wydarzenie w tym kraju od czasu odzyskania przez Kolumbię niepodległości. Prezydent Uribe podkreślił, że ta uroczysta konsekracja przyczyniła się do zjednoczenia całego kolumbijskiego narodu. Tylko sam Bóg może zjednoczyć naród w jedną wielką rodzinę, ale ze strony jego członków konieczna jest zgoda wyrażona w akcie całkowitego oddania i zawierzenia się Bogu, a więc w zobowiązaniu do codziennej modlitwy, wierności Bożym przykazaniom i posłuszeństwie nauczaniu Kościoła katolickiego. Odtąd co roku w czerwcu prezydent Kolumbii wraz z rządem, episkopatem, duchowieństwem i całym narodem ponawia akt konsekracji Kolumbii Najświętszemu Sercu Jezusa. Pod koniec nabożeństwa różańcowego, które odbywa się w pałacu prezydenckim i jest transmitowane przez telewizję państwową na cały kraj, odbywa się ponowienie aktu zawierzenia całego narodu Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi. W ten sposób urzędujący prezydent, rząd, episkopat, duchowieństwo oraz świeccy katolicy wyrażają całkowite oddanie się Chrystusowi. Znana w całym świecie kolumbijska mistyczka Gloria Polo powiedziała, że „Pan Bóg dlatego upodobał sobie Kolumbię i okazuje temu narodowi namacalne znaki swojej opieki, gdyż Kolumbijczycy są jednym z nielicznych narodów świata, który zawierzył się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa”.Fenomen kolumbijskich mistyków
W Kolumbii jest około 40 osób, które Bóg obdarował szczególnym charyzmatem życia mistycznego. Osobom tym objawiają się Jezus, Maryja oraz święci i przekazują im orędzia. Mistycy są akceptowani przez biskupów, którzy udzielają imprimatur dla ich książek i orędzi. Te prywatne objawienia są skierowane do lokalnego Kościoła, aby umocnić wiarę miejscowej ludności, wzywać ją do wytrwałej modlitwy, przystępowania do sakramentów świętych, aby nie ulegała zniechęceniu i zawsze trwała w stanie łaski uświęcającej.Gloria Polo jest jedną z najbardziej znanych kolumbijskich mistyczek. Przed nawróceniem żyła tak, jakby Bóg nie istniał, była cała pogrążona w grzechach. Akceptowała aborcję, antykoncepcję i rozwody. Była katoliczką tylko z nazwy; nie modliła się, nie przystępowała do sakramentów świętych, uważała, że Bóg nie istnieje, a życie ludzkie kończy się w chwili śmierci. Kiedy 5 maja 1995 r. na terenie uniwersytetu, podczas ulewnego deszczu, Gloria szła ze swoim 23-letnim siostrzeńcem, uderzył w nich piorun. Młodzieniec zginął na miejscu, a piorun zatrzymał bicie serca Glorii i spalił jej organy wewnętrzne: wątrobę, nerki, płuca i jajniki. Jej ciało zostało poparzone i częściowo zwęglone, a szczególnie jej piersi, nogi i ramiona. Kiedy Gloria była w stanie śmierci klinicznej, jej dusza odbyła mistyczną podróż, podczas której kobieta zobaczyła swoich zmarłych krewnych. Uświadomiła sobie wówczas, że śmierć jest przejściem do innego życia. Kiedy zbliżyła się do tajemniczego światła w kształcie Hostii, które ogarniało ją niewypowiedzianą miłością, otrzymała wtedy poznanie, że znalazła się przed Przenajświętszą Hostią. Przez tę wizję Pan Jezus przekazał jej bardzo ważną prawdę: że jest rzeczywiście obecny w Najświętszej Eucharystii. Gloria zrozumiała, że Eucharystia to sam zmartwychwstały Jezus, który promieniuje światłem miłości i miłosierdzia.
Podczas tej mistycznej „podróży” Gloria Polo doświadczyła obecności Boga w Trójcy Świętej Jedynego, który jest miłością i miłosierdziem, ale i sprawiedliwym sędzią. Pan Jezus uświadomił jej wtedy, że w chwili naszej śmierci dokonuje się sąd, podczas którego decyduje się wieczność zbawienia albo potępienia. Gloria przekonała się, że istnieje niebo, czyściec oraz przerażająca rzeczywistość piekła. Człowiek świadomie i dobrowolnie wybiera piekło, kiedy trwa w grzechach śmiertelnych, gdy nie chce się nawrócić i przyjąć daru Bożego miłosierdzia. W tekstach Pisma św. Pan Bóg mówi jednoznacznie: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6,9-10). Natomiast pobyt i cierpienia w czyśćcu będą trwać tak długo, aż zostaną przezwyciężone wszystkie konsekwencje grzechów, a człowiek osiągnie taką czystość serca, która umożliwi mu pełne zjednoczenie się z Bogiem, czyli radość nieba.
W stanie śmierci klinicznej Chrystus udzielił Glorii daru zrozumienia, że największą tragedią dla człowieka jest brak nawrócenia, trwanie w śmiertelnych grzechach oraz odrzucenie daru Bożego miłosierdzia. Patrząc z perspektywy wieczności, Gloria uświadomiła sobie, w jak wielkim żyła zakłamaniu, że aborcja jest brutalnym morderstwem bezbronnego nienarodzonego dziecka, jak wielkie zniszczenia w sferze duchowej człowieka powoduje życie wbrew Bożym przykazaniom, współżycie przed ślubem, zdrada małżeńska, oglądanie pornografii, stosowanie antykoncepcji i w ogóle wszystkie świadomie i dobrowolnie popełniane grzechy nieczystości. Kiedy już lekarze stwierdzili zgon Glorii, Pan Jezus dokonał niesamowitego cudu przywrócenia do życia i całkowitego uzdrowienia jej spalonego ciała. Na oczach lekarzy zwęglone organy wewnętrzne kobiety stały się zdrowe i zaczęły normalnie funkcjonować. Na jej ciele nie pozostał żaden ślad poparzeń po uderzeniu pioruna. Ale największy cud dokonał się w jej życiu duchowym: Pan Jezus ukazał jej cały bezsens życia bez Niego – że odrzucając Jego miłość i miłosierdzie, człowiek wybiera wieczność piekła. Po swoim cudownym uzdrowieniu Gloria złożyła Bogu obietnicę, że będzie podróżowała po całym świecie, aby dawać świadectwo, że Bóg istnieje i że nas kocha, że najwięksi grzesznicy mają szczególne prawo do Jego miłosierdzia. Aby otrzymać przebaczenie wszystkich grzechów, trzeba wyznać je Chrystusowi w sakramencie pokuty, z żalem i mocnym postanowieniem poprawy, a następnie podjąć wysiłek życia zgodnego z nauką Kościoła katolickiego, mając osobisty kontakt z Chrystusem w codziennej modlitwie oraz w sakramentach pokuty i Eucharystii. To jest misja, którą powierzył jej Pan Bóg. Teraz Gloria Polo jeździ i głosi swoje świadectwo po całym świecie, wzywa do nawrócenia, do całkowitego zaufania Bogu i otwarcia się na Jego nieskończone miłosierdzie. Setki tysięcy ludzi, słuchając jej lub czytając jej świadectwo, całkowicie zmieniło swoje życie.
Nie można ukrywać swojej wiary
Prezydent Kolumbii Álvaro Uribe Vélez jest głęboko wierzącym katolikiem, absolwentem Uniwersytetu Harvarda, który otrzymał tytuł profesora w Oksfordzie. Był prezydentem przez dwie kadencje, od 2002 do 2010 r., i zgodnie z konstytucją nie mógł być wybrany po raz trzeci. Pod koniec drugiej kadencji, którą zakończył w kwietniu 2010 r., cieszył się 85-procentowym poparciem. W swoich przemówieniach do narodu mówił, że aborcja jest okrutnym zabijaniem nienarodzonych dzieci, prosił młodzież, aby była wierna szóstemu przykazaniu Dekalogu, ażeby rozpoczynała współżycie seksualne dopiero po zawarciu sakramentu małżeństwa. Za jego rządów zanotowano wysoki wzrost gospodarczy, który w 2008 r. wyniósł 6,5%. Prezydent Uribe wypełnił wszystkie swoje przedwyborcze obietnice, a swoją prezydenturę traktował jako pokorną służbę narodowi. W jednym z wywiadów powiedział: „Zawsze proszę Boga, aby dał mi światło poznania prawdy, bym podejmował decyzje zgodne z wolą Boga i abym popełniał jak najmniej pomyłek w rządzeniu krajem. Mamy bardzo proste pomysły, jak rządzić Kolumbią: szukać dobrobytu dla każdego obywatela i uczyć ich odpowiedzialności. Do tego trzeba Bożego światła. Jako prezydent mam za zadanie przekazywać ludziom światło prawdy, które pochodzi od Boga. Wierzę, że każdy trwały i prawdziwy sukces w naszym życiu można osiągnąć tylko dzięki pomocy Jezusa Chrystusa i Jego Matki Maryi, oczywiście przy naszym pełnym zaangażowaniu i wytężonej pracy. (…) Szanuję wszystkich ludzi bez wyjątku. Spotykam się z wyznawcami innych religii, szanuję ich przekonania, ale nie mogę ukrywać swojej wiary, po co miałbym to czynić? Nie mam żadnego powodu, abym jako prezydent ukrywał swoje przekonania religijne. Jestem słabym i grzesznym człowiekiem i dlatego potrzebuję być blisko Jezusa i Maryi Dziewicy”. Prezydent mówił, że głównym zadaniem jego rządu jest, aby z Bożą pomocą polepszać życie zwykłych obywateli, by mieli pracę, cieszyli się życiem i wolnością w swojej ojczyźnie. Jeżeli rząd zrobi wszystko, co jest możliwe, aby to się mogło stać, to wtedytakie działania Pan Bóg zawsze wspiera, a sukces jest zapewniony.Prezydent Uribe mówił, że każdą decyzję podejmuje po konsultacji z Bogiem na modlitwie. Prosi o łaskę rozeznania, jaka jest Jego wola. Jeżeli decyzje są wielkiej wagi, wtedy dłużej się modli. Kiedy w marcu 2008 r. zrodził się ostry konflikt pomiędzy Kolumbią a Wenezuelą i Ekwadorem, który groził wybuchem wojny, wtedy prezydent Uribe razem z ministrami wezwali naród do modlitwy różańcowej w intencji pokoju. Wspólna modlitwa prezydenta, rządu i całego narodu zapobiegła wojnie. „Prezydent nie może ukrywać swojej wiary” – mówił Uribe. „Wszędzie tam, gdzie przyjeżdżam jako prezydent z wizytą, lubię odwiedzać kościoły. Kiedy jestem w kościele, to naturalne, że klękam i modlę się przed Najświętszym Sakramentem. Dziennikarze z Europy dziwią się, że się modlę. Codziennie modlę się na różańcu. Mój dziadek powtarzał, że rodzina, która się modli, jest jednością. Zawsze modlę się o jedność wszystkich Kolumbijczyków. Jedność duchową osiąga się przez zjednoczenie z Chrystusem na modlitwie i w sakramentach. Modlę się o to, aby Kolumbijczycy widzieli potrzebę takiej jedności wszystkich mieszkańców”. Zadziwia fakt, w jak naturalny sposób kolumbijscy urzędnicy, wojskowi, policjanci od najwyższego do najniższego rangą mówią o swojej wierze w Boga, noszą ze sobą różaniec i modlą się na nim. Admirał Guillermo E. Barrerah, szef Sztabu Marynarki Wojennej Kolumbii, powiedział, że żołnierze kolumbijscy przed każdą akcją zbrojną modlą się, prosząc o pomoc i ochronę. Natomiast szef sztabu Kolumbijskich Sił Zbrojnych gen. Freddy Padilla podkreśla fakt, że kadra oficerska oraz żołnierze kolumbijscy są ludźmi głęboko wierzącymi w Boga. Wszystkie wojskowe pieśni, hymny, odezwy są związane bezpośrednio z wiarą w Boga, a kolumbijscy żołnierze często powtarzają za św. Pawłem: „jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”. Siły zbrojne w Kolumbii bronią niewinnych obywateli przed zbrodniczymi działaniami komunistycznych partyzantów. Ludzie są przekonani, że siły zbrojne Kolumbii wspierane przez modlitwę różańcową całego narodu całkowicie wyeliminują lewacką partyzantkę i doprowadzą do upragnionego pokoju.
Powolna śmierć komunistycznej partyzantki
W Kolumbii od 40 lat działają dwa odłamy komunistycznej partyzantki. Są to Armia Wyzwolenia Narodowego (ELN) i Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC). Pod hasłem obrony biednych terroryzują kraj, zabijając biednych, niewinnych ludzi, porywając dla okupu i dokonując zamachów bombowych, zajmują się również produkcją narkotyków i handlem nimi. Partyzanci w Kolumbii pragną wyeliminować przede wszystkim tych, którzy odważnie mówią prawdę o ich zbrodniczej działalności. Najbardziej niewygodny dla nich jest Kościół katolicki i dlatego stał się on głównym celem terrorystycznych ataków. Biskupi katoliccy nie dali się zastraszyć i zdecydowanie potępiają terroryzm, zabójstwa i porwania, wydając ekskomuniki dla partyzantów. Przed wyborami w 2002 r. partyzanci zamordowali 109 wiernych zebranych na modlitwie w kościele oraz zastrzelili arcybiskupa Isaiasa Duarte Cancino, metropolitę Cali. Był to odwet za ekskomunikowanie partyzantów. Brutalne morderstwa biednych i niewinnych ludzi całkowicie skompromitowały w oczach społeczeństwa działalność partyzantów oraz główną ich ideologię, którą jest teologia wyzwolenia, będąca próbą pogodzenia marksizmu z chrześcijaństwem. Mieszkańcy Kolumbii traktują walkę z partyzantami jako wojnę dobra ze złem. Partyzanci nie mają żadnego poparcia społecznego i ich liczba ciągle maleje. Mówią o tym statystyki: w 2002 r. było około 20 tys. partyzantów, którzy kontrolowali prawie 40% terytorium Kolumbii. W 2008 r. w jej szeregach było już niecałe 4 tys., a dzisiaj ich liczba jest o połowę mniejsza, kraj zaś jest już pod całkowitą kontrolą wojska. Modlitwa obywateli oraz czuwanie policji i wojska nad respektowaniem prawa do minimum ograniczyły działalność partyzantów oraz przyczyniły się do tego, iż wielu z nich nawróciło się i powróciło do ormalnego życia.Spektakularne uwolnienie zakładników
Jedną z najbardziej spektakularnych akcji armii kolumbijskiej, którą przeprowadzono 2 lipca 2008 r., było uwolnienie z rąk rebeliantów 15 zakładników. Jedną z nich była Ingrid Betancourt, kandydatka na urząd prezydenta. Została porwana przez partyzantów podczas wiecu wyborczego i przez sześć lat była więziona w dżungli, skuta łańcuchami, wraz z 14 innymi zakładnikami, wśród których było 3 Amerykanów, 7 żołnierzy i 4 policjantów. Do akcji uwolnienia wybrano dwunastu komandosów, którzy odznaczali się nie tylko wysoką sprawnością bojową, ale przede wszystkim byli to głęboko wierzący katolicy. Podczas kilkumiesięcznych przygotowań do odbicia zakładników komandosi codziennie razem modlili się na różańcu, uczestniczyli we Mszy św. i przez godzinę adorowali Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Prosili Boga, aby podczas operacji uwolnienia nikt nie zginął. I tak rzeczywiście się stało. 27 czerwca komandosi wyruszyli do akcji. Podszyli się pod członków organizacji, która współpracowała z partyzantami. Dowódca partyzanckiego oddziału, który pilnował zakładników, uwierzył, że naczelny dowódca FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii) zlecił im przetransportowanie uwięzionych do innego obozu. Kiedy piętnaścioro skutych łańcuchami więźniów wprowadzono do helikoptera, wtedy komandosi obezwładnili wszystkich partyzantów, nie oddając nawet jednego strzału. Ta spektakularna operacja przeszła do historii walki z terroryzmem. Zaraz po uwolnieniu Ingrid Betancourt uklękła i w żarliwej modlitwie podziękowała Bogu za uwolnienie. Wyznała, że na początku czerwca zawierzyła się Najświętszemu Sercu Jezusa, a pod koniec tego miesiąca odzyskała wolność. Jest przekonana, że swoje uwolnienie zawdzięcza Jezusowi, który mógł zadziałać w jej życiu wtedy, gdy zawierzyła Mu siebie, całkowicie oddając się do Jego dyspozycji. Betancourt wyznała, że największym zwycięstwem, jakie odniosła podczas sześcioletniego pobytu w niewoli, było przezwyciężenie w sobie nienawiści do partyzantów. Podporządkowała się wezwaniu Chrystusa, aby przebaczyć z serca wszystko wszystkim i do nikogo nie chować urazy, kochając swoich nieprzyjaciół: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5,44); „Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mt 6,14-15). Prezydent Kolumbii Uribe stwierdził, że podstawą sukcesu operacji odbicia zakładników było nie tylko bardzo dobre jej przygotowanie, ale przede wszystkim modlitwa, zarówno komandosów, jak i całego narodu, z prośbą o pomoc Pana Boga. Dowódca marynarki wojennej admirał G. Barrera powiedział, że osobiście się przekonał, iż modlitwa jest duchową bronią, której moc nieskończenie przewyższa największe militarne potęgi.Potęga modlitwy
Pan Jezus zapewnia nas, że otrzymamy „wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziemy” (Mt 21,22), i zachęca: „Proście, a będzie wam dane” (Mt 7,7). Pan Jezus „wysłuchuje wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą” (1 J 5,14), dając „Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11,13). Mając dar Ducha Świętego, jesteśmy w pełni obdarowani i posiadamy wszystko to, co jest nam potrzebne do szczęścia. Wtedy cokolwiek spotyka nas w życiu: radości czy cierpienia, choroba czy śmierć, staje się łaską i drogą naszego zbawienia. Zaniedbując modlitwę, człowiek duchowo obumiera, traci skarb wiary oraz kontakt z Bogiem, jedynym źródłem życia i miłości. „Kto się modli, z pewnością się zbawia; kto się nie modli, z pewnością się potępia” – pisze św. Alfons Liguori. Dlatego trzeba codziennie narzucić sobie samodyscyplinę, aby o stałych porach dnia znaleźć czas na modlitwę. Święta Faustyna daje praktyczną radę: „aby się modlić i wytrwać w modlitwie, musisz się uzbroić w cierpliwość i mężnie pokonywać trudności zewnętrzne i wewnętrzne – trudności wewnętrzne: zniechęcenie, oschłość, ociężałość, pokusy; zewnętrzne: wzgląd ludzki – i uszanować chwile, które są przeznaczone na modlitwę” (Dz. 147). Trzeba „być wiernym w modlitwie pomimo udręczeń, oschłości i pokus, bo przeważnie od takiej modlitwy zależy urzeczywistnienie nieraz wielkich zamiarów Bożych; a jeśli nie wytrwamy w takiej modlitwie, krzyżujemy to, co Bóg chciał dokonać przez nas albo w nas. Niech słowa te dusza zapamięta: «A będąc w ciężkości, dłużej się modlił». Ja zawsze taką modlitwę przedłużam o tyle, o ile jest w mojej mocy” (Dz. 872). Pan Jezus nas daje nam pewność: „O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię” (J 14,14). Bez wiary w Boga i codziennej modlitwy człowiek, małżeństwo, rodzina ani naród nie mają żadnej przyszłości. O błogosławionych owocach odnowy duchowej narodu przez zawierzenie siebie Bogu i wytrwałą modlitwę świadczy przykład Kolumbii, ale także i Węgier, gdzie od 2006 r. rozpoczęto krucjatę modlitwy różańcowej za ojczyznę; przyłączyło się do niej 10% (2 miliony) Węgrów. Zaowocowało to w 2010 r. wyborem głęboko wierzącego prezydenta, premiera oraz rządu, którzy budują nowy ład społeczny w oparciu o wartości chrześcijańskie, gwarantujące w konstytucji każdemu obywatelowi prawo do życia od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, prawo do wolności sumienia. Premier i rząd zachęcają do czystości przedmałżeńskiej, zwalczają pornografię, korupcję, bronią świętości życia ludzkiego od momentu poczęcia, wspierają małżeństwa, aby mogły rodzić i wychowywać swoje dzieci. Tylko naród, który ma moralnie zdrowe rodziny i niezdemoralizowanych obywateli, będzie się pomyślnie rozwijał, także w sferze gospodarczej.
ks. Mieczysław Piotrowski TChr