Witaj! Szczęść Boże!

Blog ten powstał po to, byśmy wzrastali w wierze zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego: U wszystkich ochrzczonych, dzieci i dorosłych, po chrzcie wiara powinna wzrastać. (...)Przygotowanie do chrztu stawia człowieka jedynie na progu nowego życia. KKK 1254

John Wayne – nawrócona legenda Dzikiego Zachodu

john_wayne400
John Wayne
John Wayne, właśc. Marion Mitchell Morrison – amerykański aktor, reżyser i producent filmowy, który zdobył popularność głównie dzięki rolom w westernach, jedna z największych legend Hollywood. Symbol amerykańskiego indywidualizmu i patriotyzmu.



Tak, John Wayne był moim dziadkiem. Przed śmiercią przyjął chrzest w Kościele katolickim – mówi 46 letni ks. Matthew Muñoz z diecezji Orange w Kalifornii.

Matthew miał 14 lat, kiedy jego dziadek zmarł na raka. Pamięta jednak dobrze, jak się z nim bawił. John Wayne nie wyglądał wówczas na zdobywcę trzech oskarów. Był po prostu dziadkiem. Jednak ze wszystkich jego osiągnięć ks. Muñoz najbardziej dumny jest z tego, że John Wayne przyjął katolicyzm. – Moja babcia Josephine Wayne Saenz miała na niego świetny wpływ i to ona wprowadził go do świata katolickiego – opowiada ks. Mathhew.

Josephine i Marion Mitchell Morrison (bo tak brzmiało prawdziwe nazwisko Johna Wayne’a) pobrali się w 1933 r. Mieli czworo dzieci. (Ich najmłodsza córka Melinda została potem matka ks. Matthew.) Choć w 1945 r. rozwiedli się, Josephine do śmierci Johna nie wyszła powtórnie za mąż. Przez wiele lat modliła się o jego nawrócenie. Została wysłuchana w 1978 r., a więc około roku przed śmiercią Johna.

Legenda Dzikiego Zachodu
Do przyjęcia chrztu namawiał go jego przyjaciel – przebywający na wygnaniu w USA arcybiskup Panamy Thomas Clavel. – Aż w końcu mój dziadek powiedział: „Okay, I’ ready” (Jestem gotowy).

Abp Clavel był już jednak zbyt chory, by przyjechać do rezydencji Johna Wayne’a. Wysłał tam swego następcę abp. McGratha. – Moja mama i mój wujek byli tam, gdy przyjechał. Nie ma więc wątpliwości, że John Wayne został ochrzczony – opowiada ks. Matthew. Dodaje, że jego dziadek wyraził też żal, że nie został wcześniej katolikiem, bo – jak wyjaśnił – jego życie było zbyt pracowite („busy life”).

Nie znaczy to, że John Wayne był wrogiem religii. Przeciwnie, nieraz brał udział w zbiórkach na Kościół. – Od najmłodszych lat miał dobre wyczucie, co jest dobre, a co złe. Został wychowany w czymś w rodzaju „wiary biblijnej” – mówi ks. Muñoz, dodając, że jego dziadek często pisał odręczne listy do Wszechmocnego. – Pisał do Boga piękne listy miłosne z modlitwami . Były były wręcz dziecinne, proste, a zarazem głębokie – ocenia jego wnuk – ksiądz. Jego zdaniem, dla Johna Wayne na pierwszym miejscu był Bóg, na drugim rodzina, a na trzecim Ojczyzna. I było to widać w jego filmach.

http://gosc.pl/doc/977964.John-Wayne-To-moj-dziadek