Jezus wyrażał miłość do każdego człowieka w inny sposób. Jednych przytulał, rozgrzeszał, uzdrawiał, wspierał, stawiał za wzór. Innych upominał, niepokoił, rozwalał stoły. A trzecich demaskował i masakrował argumentami - pokazywał, że są plemię żmijowe, cynicy, sami do nieba nie wejdą, a innym przeszkadzają. Jak różne sposoby wyrażania miłości. Jak różne słowa i jak różne czyny. Wszystkich kochał nad życie - także tych, którzy Go zabijali... Wszystkich kochał nad życie ale wyrażał miłość bardzo różnie...
To czy kocham ciebie zależy ode mnie, ale to w jaki sposób wyrażam miłość, to nie zależy ode mnie - to zależy od ciebie, od twojego zachowania... Im bardziej błądzisz, człowieku którego kocham, tym bardziej muszą być bolesne sposoby wyrażania miłości... Jeżeli cię muszę upominać czy wręcz demaskować i bronić się przed tobą, to jest bolesne, ale to jest miłość. Miłość nie dobiera słów i czynów miłych, ale słowa i czyny mądre, czyli dostosowane do Twoich zachowań. Takich, które stwarzają ci szansę na rozwój. Jak jesteś szlachetny, to szanse na dalszy rozwój stwarza ci to, że cię wspieram, chronię, stawiam za wzór. Jeżeli błądzisz, to szansę na rozwój daje ci to, że cię upominam. A jeśli mnie krzywdzisz, to szansę daje ci to, że się bronię.
- ks. M. Dziewiecki