Tolerancja odnosi się do gustów i smaków, ale nie do sposobu życia. W sposobie życia albo są błogosławieństwa albo przekleństwa. Jeżeli robisz coś, co prowadzi do błogosławieństwa, to cię wspieram. Jeżeli robisz coś, co prowadzi do klęsk, przekleństw, uzależnień czy śmierci, to cię przed tym chronię, upominam, niepokoję, żebyś przynajmniej przy mnie tego nie robił... Błogosławieństwa nie toleruję, ale wspieram, a przekleństwa nie toleruję, ale zwalczam...
Miłość to nie to samo co akceptacja... Akceptować, to mówić "bądź sobą, kocham cię takim, jakim jesteś"... To jest piękna naiwność. To znaczy: "Nie rozwijaj się... Nie idź dalej"... Nikt z nas nie ma granic w rozwoju. Przyjacielem jest ktoś, kto mówi: "Pomogę ci, żebyś co dzień był większy od samego siebie". Miłość jest mocą. Nie zamraża w tej fazie rozwoju w jakiej jestem. Mogę być większy w myśleniu, mądrości, w sile woli, świadomości, miłości - we wszystkim, co dzień. Ktoś, kto kocha, daje mi moc, żebym dalej się rozwijał. Nigdy nie powie: "Zostań w tej fazie w jakiej jesteś". Akceptuję prawdę o tobie, ale nie tą fazę rozwoju. Akceptowanie prawdy o tobie nie jest aktem miłości, ale myślenia. Akt miłości oznacza moc - dynamis, która cię rozwija.
- ks. M. Dziewiecki