Witaj! Szczęść Boże!

Blog ten powstał po to, byśmy wzrastali w wierze zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego: U wszystkich ochrzczonych, dzieci i dorosłych, po chrzcie wiara powinna wzrastać. (...)Przygotowanie do chrztu stawia człowieka jedynie na progu nowego życia. KKK 1254

św. Augustyn o Trójcy Świętej

Trójca ŚwiętaO Trójcy Świętej pisało wielu Ojców Kościoła, jednym z nich był św. Augustyn. Poniżej zamieszczamy fragment jego dzieła "De Trinitate", prawiącą o tajemnicy Trójcy Świętej. Jest to dzieło bardzo wyczerpująco opisujące tajemnicę na której opiera się wiara Koscioła Rzymskiego, a która była niejednokrotnie negowana. Dziś Chcemy byś przeczytał fragment tego dzieła św. Augustyna.



II. TAJEMNICA TRÓJCY ŚWIĘTEJ

1. Jeden Bóg w Trzech Osobach

V. 8. Niektórym sprawia to trudność i niepokoją się słysząc, że Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem i Duch Święty jest Bogiem, a jednak ta Trójca Osób to nie są trzej bogowie, ale jeden
Bóg. Nie wiedzą, jak to rozumieć, zwłaszcza kiedy się mówi, że we wszystkim, co Bóg czyni, działa nierozdzielnie cała Trójca Święta13. a przecież słyszano głos Ojca nie będący głosem Syna; przecież jedy­nie Syn narodził się w ciele, był umęczony, zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa; i tylko Duch Święty zstąpił w postaci gołębicy. Chcieliby wiedzieć, jak to się dzieje, że ten glos, będąc głosem wyłącznie Ojca, był jednak dziełem całej Trójcy; i to ciało, w którym tylko Syn naro­dził się z Dziewicy, zostało stworzone przez Trójcę Świętą; i owa postać gołębicy, w której jedynie Duch Święty się ukazał, jest dziełem tejże Trójcy. W takim razie — powiadają — Trójca nie działa razem i nierozłącznie, ale co innego czyni Ojciec, co innego Syn, a Duch Święty coś innego jeszcze. Albo, jeżeli pewnych rzeczy dokonują oni razem, a innych każdy z osobna, to Trójca nie jest nierozdzielną. A oto inne pytanie: Jak się to dzieje, że jest w Boskiej Trójcy Duch Święty, nie zrodzony ani przez Ojca, ani przez Syna, ani przez Nich razem, a jednak będący Duchem i Ojca i Syna?
Takie pytania stawiają sobie ludzie i nas nimi niepokoją. Zaiste — o ile tylko nędza nasza z daru Bożego ma o tym jakieś pojęcie — postaram się w miarę sił jak najjaśniej wyłożyć rzecz, 825 i, Boże broń, nie pójdę śladem człowieka, „który wysycha z za­zdrości" (Mądr. 8, 25). Kłamcą bym był twierdząc, żem nie zwykł rozmyślać nad tymi sprawami. Jeśli więc przyznaję, że są one usta­wicznie obecne w mych myślach, ponieważ porywa mnie dociekanie prawdy, to stawia mnie to wobec obowiązku miłości, ażeby zadośćuczynić naleganiom ludzi i podzielić się z nimi owocami dotychczaso­wych rozmyślań. „I to nie dlatego, jakobym to już osiągnął, albo już stał się doskonałym". (Jeśli Apostoł wyznaje, że jeszcze tego nie osiąg­nął, to cóż dopiero ja, którym tak daleko poniżej stóp jego?). Ale jeżeli wedle dostępnej mi miary „zapominając o wszystkim, co jest poza mną, biegnę do celu, do nagrody obiecanej z nieba, którą jest Boże wezwanie" (Filip. 3, 12—14); i jeśli domagają się ode mnie, ażebym powiedział, ile z tej drogi przebyłem, dokąd doszedłem, i co pozostaje jeszcze, ażeby dotrzeć do celu? — to szczodrobliwa miłość każe mi odpowiedzieć na takie pytania i zadowolić te pragnienia. Wiele tu jeszcze brak. Da Bóg, że innym służąc tym, co by prze­czytać mogli, sam skorzystam i postąpię naprzód; i że starając się odpowiedzieć pytającym, znajdę to, czego sam szukałem. Postano­wiłem więc — z rozkazu i z pomocą Pana Boga naszego — nie tyle rozprawiać autorytatywnie o tych sprawach jako o czymś znanym, co raczej pobożnie je badać i zapoznawać się z nimi.

VI. 9. Niektórzy utrzymują, że Pan nasz Jezus Chrystus nie jest Bogiem, albo że nie jest prawdziwym Bogiem, albo że nie jest naprawdę nieśmiertelny, podlegając zmianom. Błędności tych twierdzeń dowodzi najdoskonalsza oczywistość i zgodność świadectw zawartych w Piśmie Św. Oto np.: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo". Rzecz jasna, że jako Słowo Boże rozumiemy jedynego Syna Bożego, o którym następnie powiedziano: „A Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami", ponieważ narodziło się w czasie przyjmując ciało z Dziewicy. Mówiąc tak, Ewangelista stwierdza nie tylko to, że jest Ono Bogiem, ale że jest tej samej co Ojciec substancji. Powiedziawszy bowiem: „Bogiem było Słowo", dodaje: „Ono było na początku u Boga. Wszyst­ko się przez nie stało, a bez niego nic się nie stało" (J. 1, 1—3. 14). Mówiąc „wszystko" oznacza przez to wszystkie rzeczy stworzone, a więc całe stworzenie. Jasno stąd wynika, że Ten, przez którego wszystko jest uczynione, sam nie może być „uczyniony". Nie będąc zaś uczynionym, nie jest stworzeniem. A jeśli nie jest stworzeniem, to jest tej samej co Ojciec substancji. Kto bowiem nie jest Bogiem, ten może być tylko stworzeniem. A kto nie jest stworzeniem, ten jest Bogiem. Gdyby Syn nie był tej samej substancji co Ojciec, wtedy byłaby to stworzona substancja. A jeśli jest uczyniony, to nie mogło być wszystko przez Niego uczynione. Tymczasem: „wszystko się przez nie stało". A więc jest jednej z Ojcem substancji.
A więc nie tylko Bogiem jest, ale jest Bogiem prawdziwym16, co tenże Jan bardzo wyraźnie stwierdza w swym liście: „I wiemy, że Syn przyszedł i uzdolnił nas, abyśmy poznali prawdziwego Boga i złączyli się z prawdziwym Synem Jego. On jest Bogiem prawdziwym i żywotem wiecznym" (1 J. 5. 20—21). 826. 10. Na tej podstawie można wnosić również i to, że nie tylko o Ojcu mówił Apostoł: • „Który jedyny ma nieśmiertelność", ale mówił to o jednym jedynym Bogu, Trójcy Świętej. Życie wieczne nie jest śmiertelne, bo nie ma w nim zmienności. Tak jest i z Synem, bo On „jest życiem wiecznym". Więc także do Niego odnoszą się słowa: „Który jedyny ma nieśmiertelność".


Biskup Hippony - Doktor Łaski
____________________

Stając się uczestnikami Jego wiecznego życia, i my również sta­jemy się w pewnym sensie nieśmiertelni. Czymś innym jednak jest samo wieczne życie, którego uczestnikami się stajemy, a czym innym jest to, że uczestnicząc w nim będziemy żyć na wieki.
Słowa Apostoła: „Okaże Go w swoim czasie błogosławiony i jedyny mocarz, Król królów i Pan panujących, który jedynie ma nieśmier­telność", bynajmniej nie odnoszą się tylko do Ojca z wyłączeniem Syna. Również i wtedy, gdy Syn przemawiając jako Mądrość — jest On bowiem „Mądrością Bożą" (1 Kor. 1, 24) — mówi: „Sama obe­szłam okrąg niebios" (Ekli. 24, 8), bynajmniej nie odłącza się On od Ojca. Tym bardziej nie należy odnosić tych słów do samego Ojca, z pominięciem Syna: „Abyś zachował to przykazanie bez skazy i nie­nagannie aż do przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa. Okaże go w swoim czasie błogosławiony i jedyny mocarz, Król królów i Pan panujących, który jedynie ma nieśmiertelność i mieszka w światłości nieprzystępnej. Żaden z ludzi Go nie widział, ani też widzieć może. Jemu niech będzie chwała i panowanie wieczne. Amen" (1 Tym. 6, 14—16). W słowach tych nie wymienia się właściwie ani Ojca, ani Syna, ani Ducha Świętego, ale się mówi: „Błogosławiony i jedyny mocarz, Król królów i Pan panujących", to jest jeden, jedyny i praw­dziwy Bóg, Trójca Święta.

11. Czy aby następujące zaraz potem słowa nie podważają tej egzegezy? Bo Apostoł mówi w dalszym ciągu: „Żaden z ludzi go nie widział, ani też widzieć może".
Nie, słowa te wcale nie przekreślają uprzedniego tłumaczenia, ponieważ odnoszą się one do Chrystusa jako Boga. Żydzi nie widzieli jego Bóstwa. Widzieli jedynie ciało i to ukrzyżowali. W żaden sposób nie można widzieć Bóstwa ludzkimi oczyma. Ale ogląda się je tym wzrokiem, którym patrzą ci, co już nie ludźmi, ale ponad ludźmi są. Słusznie więc do Boga, Trójcy Świętej, odnosi się słowa: „Błogosła­wiony i jedyny mocarz" okazujący przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa w swoim czasie. W tym samym bowiem znaczeniu Apostoł mówi: „który jedynie ma nieśmiertelność" jak powiedziane jest: „który jeden czyni cuda" (Ps. 72, 18).
Chciałbym wiedzieć, do kogo moi przeciwnicy odnoszą te słowa? Jeżeli do Ojca, to jakżeż mogą być prawdziwe słowa samego Syna: „Co­kolwiek On [Ojciec] czyni, to także i Syn czyni" (J. 5, 19). Cóż jest bardziej przedziwnego wśród cudów, jak przywracać życie umarłym? Otóż tenże Syn mówi: „Jako bowiem Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak i Syn, komu zechce, życie daje" (ib. 21). Jakżeż więc sam Ojciec miałby czynić cuda, gdy nie można przytoczo­nych słów odnieść wyłącznie do Ojca czy Syna, ale z wszelką pew­nością do jednego Boga, prawdziwego, jedynego: Ojca, Syna i Ducha Świętego?

827. 12. Tak samo, gdy tenże Apostoł powiada: „Dla nas wszakże istnieje tylko jeden Bóg Ojciec, od którego pochodzi wszystko i dla które­go wszyscy jesteśmy. I jeden Pan Jezus Chrystus, przez którego stało się wszystko i my przez niego" (1 Kor. 8, 6); któż wątpi, że „wszyst­ko" oznacza tutaj rzeczy stworzone, jak czytamy u Jana: „Wszystko się przez nie stało" (J. 1, 3)? Pytam więc: o kim mówi Apostoł w na­stępującym tekście: „Albowiem z Niego, przez Niego i w Nim jest wszystko: Jemu chwała na wieki. Amen" (Rzym. 11, 36)? Jeśli mówi o Ojcu, Synu i Duchu Świętym, wymieniając każdą z Osób poszcze­gólnie — gdy „z Niego" oznacza Ojca, „przez Niego" — Syna, i „w Nim" — Ducha Świętego" — to jasne, że Ojciec, Syn i Duch Święty są jednym Bogiem, gdyż kończy mówiąc: „Jemu chwała na wieki". Dlatego to nie mówi na początku tego zdania: „O głębokości bogactw, mądrości i umiejętności" Ojca albo Syna, albo Ducha Świę­tego, ale mówi: „mądrości i umiejętności Bożej! Jakże niepojęte są sądy Jego i niedościgłe drogi Jego. Któż bowiem poznał myśl Pana, albo kto był doradcą Jego. Albo kto dał Mu pierwszy, aby Mu oddać miał? Albowiem z Niego, przez Niego i w Nim jest wszystko: Jemu chwała na wieki. Amen" (Rzym. 11, 33—36).
Gdybyśmy chcieli odnieść te słowa wyłącznie do Ojca, to jakżeż da się pogodzić, że wszystko jest przez Ojca uczynione, z tym, że według Listu do Koryntian wszystko jest uczynione przez Syna? Czytamy bowiem: „Jeden Pan Jezus Chrystus, przez którego stało się wszystko"; a w Ewangelii Jana: „Wszystko przez nie się stało". Przecież, jeżeli jedne rzeczy zostały uczynione przez Ojca, a inne przez Syna, to nie wszystko stało się przez Ojca i nie wszystko przez Syna. A jeśli wszystko stało się przez Ojca i wszystko przez Syna, w takim razie to samo stało się przez Ojca i Syna. Więc Syn jest równy Ojcu, a działania Ojca i Syna nie można od siebie oddzielić. Gdyby Ojciec stworzył Syna, który przecież nie stworzył sam siebie, to nie wszystko by było przez Syna uczynione. Otóż przez Syna „wszystko... się stało". Zatem Syn nie jest stworzony, lecz wespół z Ojcem uczynił wszyst­ko, co się stało. Zresztą Apostoł nie przemilczał tego i stwierdza bardzo wyraźnie: „Który mając naturę Bożą nie poczytywał swej równości z Bogiem za przywłaszczenie" (Filip. 2, 6), przy czym imie­niem „Bóg" oznacza tu Ojca, podobnie jak w innym miejscu, gdy mówi „Głową dla Chrystusa jest Bóg" (1 Kor. 11, 3).

13. Zebrano również wiele świadectw odnoszących się do Ducha Świętego, którymi w wielkiej mierze -posługiwali się omawiający przednami" te kwestie. Świadectwa te bardzo wyraźnie wykazują, że Duch Święty jest Bogiem, a nie stworzeniem. Nie będąc zaś stworzeniem, jest nie tylko Bogiem — bo i ludzi też nazywa się bogami (Ps. 81, 6; J. 10 34) — ale jest prawdziwym Bogiem. Jest więc równy Ojcu i Synowi, i w jed­ności Trójcy jest z Nimi współistotny i współwieczny.
To, że Duch Święty nie jest stworzeniem, okazuje się szczególnie jasno w tym miejscu Pisma Św., gdzie jest powiedziane, byśmy słu­żyli nie stworzeniu, ale Stwórcy (Rzym. 1, 25). Nie o taką służbę tu chodzi, jak kiedy wzajemnie służymy sobie z miłości (Gal. 5, 13), co się po grecku wykłada douleuein, ale o ten jej rodzaj, w jaki służy się tylko Bogu, co nazywamy po grecku latreuein. Od tego greckiego wyrazu wywodzi się nazwa idololatrae, bałwochwalcy, miano nada­wane tym, którzy bałwanom oddają kult należny Bogu. O tym ro­dzaju czci jest powiedziane: „Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz i jemu samemu służyć będziesz" (Powt. Pr. 6, 13; Mt. 4, 10). Grecki tekst Pisma św. dobitniej to wyraża, gdyż mamy w nim: latreuseis. Stąd, że nie wolno nam tak służyć stworzeniu, że 828 przykazano nam: „Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz i jemu samemu służyć bę­dziesz", wywodzi się odraza Apostoła do tych, którzy czcili stworzenia i służyli im bardziej niż Stwórcy. W każdym więc razie Duch Święty nie jest stworzeniem i święci wszyscy służą Mu jako Bogu, zgodnie ze słowami Apostoła: „Bo prawdziwie obrzezani jesteśmy my, służący Duchowi Bożemu" (Filip. 3, 3), po grecku latreuontes.
Liczne kodeksy, między nimi także i łacińskie, podają to w następu­jącym brzmieniu: „Którzy Duchowi Bożemu służymy", co mamy we wszystkich lub prawie wszystkich tekstach greckich. Niektóre egzem­plarze łacińskie zamiast „Duchowi Bożemu służymy", podają: „W duchu służymy Bogu. Czyż jednak ci, którzy w tym się mylą i nie chcą ustąpić większemu autorytetowi znajdują również odmianę dla następującego tekstu: „Czyż nie wiecie, że ciała wasze są w was świą­tynią Ducha świętego, którego macie od Boga?" (1 Kor. 6, 19)? A cóż bardziej niedorzecznego i bluźnierczego jak twierdzić, że członki Chrystusowe są świątynią stworzenia, które zdaniem pewnych ludzi jest niższe od Chrystusa? Powiedziano przecież na innym miejscu: „Ciała wasze są członkami Chrystusa" (ib. 15). Jeśli zaś członki Chry­stusowe są świątynią Ducha Świętego, to Duch Święty nie jest stwo­rzeniem. Komu bowiem ciało nasze oddajemy jako świątynię, temu oddajemy cześć należną tylko Bogu, która po grecku nazywa się latreia. Dlatego Apostoł mówi następnie: „Chwalcie tedy... Boga w ciele waszym" (ib. 20).


Św. Augusty, "O Trójcy Świętej", Pisma Ojców Kościoła tom XXV, Księgarnia św. Wojciecha, ss. 490 (fragment pochodzi ze stron 87-92)