Witaj! Szczęść Boże!

Blog ten powstał po to, byśmy wzrastali w wierze zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego: U wszystkich ochrzczonych, dzieci i dorosłych, po chrzcie wiara powinna wzrastać. (...)Przygotowanie do chrztu stawia człowieka jedynie na progu nowego życia. KKK 1254

O wierze i Składzie Apostolskim


Proboszcz z Ars był człowiekiem ogromnej, niespotykanej i niezachwianej wiary. Świecił przykładem przed nie tylko swoimi parafianami ale także przed licznymi pielgrzymami, którzy licznie przybywali do niego, tylko po to, by go zobaczyć ale także, by się wyspowiadać czekając jednak wcześniej w bardzo długich kolejkach do konfesjonału. 

św. Jan Maria Vianney chciał, by ludzie nie tyle co wierzyli w Boga, ale by mu uwierzyli,, by każdego dnia powierzali Jemu swoje życie, a z każdym dniem przybliżali się do bram nieba, a nie mrocznego piekła. Zachęcamy do przeczytania wykładni świętego proboszcza na temat wyznania wiary.

O WIERZE I SKŁADZIE APOSTOLSKIM

Krótkie zebrane prawdy wiary katolickiej zawierają się w „Wierzę w Boga..."czyli w Składzie Apostolskim. „Wierzę w Boga" zwie się Składem Apostolskim, ponieważ pochodzi z czasów  apostolskich i Apostołowie nauczali tych prawd wiary, które się tam zawierają. Skład Apostolski  obejmuje  dwanaście  części, które nazywamy artykułami wiary.

Jakie są artykuły Składu Apostolskiego?
1) Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi,
2) i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jedynego, Pana naszego,
3) który się począł z Ducha Świętego,
4) narodził się z Maryi Panny.
5) Umęczon pod Ponckim Piłatem,
6) Ukrzyżowan, umarł i pogrzebion.
7) Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał.
8) Wstąpił na niebiosa; siedzi po prawicy Boga, Ojca wszechmogącego.
9) Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.
10) Wierzę w Ducha Świętego,
11) święty Kościół powszechny, świętych obcowanie,
12) grzechów odpuszczenie,
13) ciała zmartwychwstanie,
14) żywot wieczny. Amen.

Skład Apostolski zawiera w skróceniu prawdy naszej wiary, naukę o Tajemnicy Trójcy  Świętej, bo mówi o Bogu jednym w Trzech Osobach, o Bogu Ojcu, który nas  stworzył, o  Synu  Bożym,  który  nas  odkupił,  i  o  Duchu  Świętym,  który  nas uświęca na chrzcie. Pan  Bóg stworzył człowieka, aby Pana Boga znał, miłował i Jemu służył, a przez to zasłużył  sobie na wieczną szczęśliwość w niebie. Poznaje zaś człowiek Pana Boga przez wiarę,  Jemu służy przez wypełnienie przykazań i unikanie grzechów, ponieważ zaś tego bez łaski Bożej wykonać nie zdoła, przeto powinien się starać o łaskę Bożą przez modlitwę i Sakramenty Święte.

Dobry chrześcijanin nie tylko przyjmuje wszystkie prawdy wiary naszej, lecz je także  rozważa, stara się ich należycie wyuczyć. Słucha chętnie słowa Bożego. A im częściej  słucha, tym więcej w nim smakuje i więcej korzysta, unikając tego, co Bóg zakazuje, a  czyniąc gorliwie to, co nakazuje. Nie tylko wie, że Bóg widzi wszystkie jego uczynki, że  go będzie z nich sądził w godzinę śmierci, lecz także drży  na  myśl  sprawiedliwych  sądów  Bożych  i  stara  się  gorliwie  o  postęp  w dobru; używa w tym celu wszelkich możliwych  środków i pokut. To co uczynił dotychczas,  uważa  za  nic;  żałuje,  że  utracił  dużo  czasu,  w  którym  mógł  wiele sobie  zaskarbić  na  żywot  wieczny.  

Czy  o  tym,  co  Bóg  objawił,  wiemy  tylko  z Pisma Świętego? 
Tradycja, czyli ustne  podanie, to prawdy od Boga objawione,  ale  nie  spisane  w  księgach  świętych,  tylko  ustami  nauczane  i  innym  ludziom podawane.

Co to znaczy: wierzyć po katolicku?
Wierzyć po katolicku to  znaczy uznawać za prawdę to, co Bóg objawił, a przez Kościół  katolicki do wierzenia podaje. Nie wystarczy wierzyć tylko w to, co jest napisane  w  Piśmie  Świętym,  lecz  trzeba  wierzyć  we  wszystko,  co  Pan  Bóg objawił, czy to przez Pismo Święte, czy to przez Tradycję. 

W które prawdy wiary nie tylko wierzyć, ale i znad je potrzeba, aby być zbawionym?
W następujące prawdy:
1)  Ze Bóg jest jeden.
2)  Ze  Bóg  jest  sędzią  sprawiedliwym,  który  za  dobre  nagradza,  a  za  złe karze.
3)  Ze Bóg jest jeden w trzech osobach: Bóg Ojciec,  Syn Boży i Duch Święty, czyli Trójca Przenajświętsza.
4)  Ze Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
5)  Ze dusza ludzka jest nieśmiertelna.
6)  Że  łaska  Boża  każdemu  człowiekowi  do  zbawienia  jest  koniecznie potrzebna.

Kościół  przykazał  umieć:  Modlitwę  Pańską  i  Pozdrowienie  Anielskie,  Skład Apostolski,  Dziesięcioro Przykazań Bożych, pięć przykazań kościelnych, siedem sakramentów  świętych i znad chrześcijańską sprawiedliwość, nakazującą unikać złego, a czynić dobrze.

Jakie  są  grzechy  przeciwko  wierze? 
Grzechy  przeciwko  wierze  to niedowiarstwo, herezja, zaparcie się wiary, obojętność w wierze, powątpienie o wierze,  słuchanie  rozmów  i  czytanie  książek  przeciwnych  wierze. Niedowiarstwem grzeszy ten, kto nie wierzy w  Boga i Jego objawienie. Herezją grzeszy ten, kto błędnie, czyli inaczej wierzy, niż  Chrystus Pan i Kościół katolicki naucza.

Kto grzeszy obojętnością w wierze?
Obojętnością  w  wierze  grzeszy  ten,  kto  każdą  religię  uważa  za  dobrą,  kto zaniedbuje  przepisów  i  praktyk  religijnych  jak  uczęszczania  do  świętych sakramentów,  słuchania  Mszy  Św.,  zachowywania  postów.  W  wierze powinniśmy się utwierdzać przez  pomnażanie wiadomości religijnych, pokorną modlitwę  i  silną  wiarę,  godne  przyjmowanie  sakramentów  świętych  i  częste wzbudzanie aktu wiary.
Pożałowania  godny  ten  człowiek,  który  nie  ma  wiary.  Ciągle  narzeka  na  swój los.  Przeklina  drugich,  że  go  do  nieszczęścia  doprowadzili,  i  nie  chce  im przebaczyć urazy.

Strasznie kończą ci, którzy się odwracają od Boga, który może pocieszyć i ulżyć w  niedoli.  Ci  ludzie  postępują  tak,  jak  gdyby  nie  mieli  duszy  do  zbawienia: utracili  wiarę,  a  z  nią  wszystko.  Przypatrzmy  się,  co  robi  osoba  prawdziwie kochająca Boga. O, mój Boże,  woła ona, jak mało cierpię w porównaniu z tym, na  co  zasłużyłam  przez  me  grzechy!  Dajesz  mi  nieco  zakosztować  goryczy  na tym  świecie,  aby  mnie  uszczęśliwić  w  wieczności.  Niech  mnie  wszyscy znieważają,  oczerniają.  Jeżeli  się  tylko  Tobie  podobam,  Panie,  niczego  więcej nie pragnę.  Kto prawdziwie kocha Boga, czuje się szczęśliwy nawet  wśród walk życia. Dozwól więc, Boże, abyśmy przez cierpienia naśladowali Cię tu na ziemi, a potem połączyli się z Tobą w wieczności. Amen.

1. O PIERWSZYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Powiada  św.  Jan,  że  trzy  rzeczy  godne  są  miłości:  piękno,  dobro  i  miłość.  W Bogu  to  wszystko  się  mieści.  Jest  On  nieskończoną  i  niezrównaną  pięknością. Dlatego  woła  Św.  Augustyn:  „O piękności  stara  i  zawsze  nowa,  za  późno  Cię umiłowałem"! Nazywa ten Doktor Kościoła Boga pięknością starą, bo istnieje od wieków, a zawsze nową dlatego, że  im się Go częściej ogląda, tym się Go widzi piękniejszym.  Dlaczego,  Bracia  moi,  nie  nużą  się  nigdy  Aniołowie  i  Święci miłowaniem  Boga  i  rozpamiętywaniem  Jego  piękności?  Bo  co  dzień  nowe znajdują  w  Nim  piękności  i  nowe  słodycze.  Gdybyśmy  mogli  wytworzyć  sobie należyte  pojęcie  o  piękności  Bożej,  musielibyśmy  Go  koniecznie  miłować.  Bóg jest  to duch najdoskonalszy, który stworzył niebo i ziemię, a sam przez nikogo nie  został  stworzony.  Boga  nazywamy  Duchem  dlatego,  że  ma  rozum  i  wolną wolę, a nie ma ciała. „Duchem jest Bóg" - mówi Jezus do Samarytanki.

Co to znaczy, że Bóg stworzył niebo i ziemię?
To znaczy, że Bóg uczynił z niczego niebo  i  ziemię  i  wszystko,  co  dobre.  Bóg  jest  najdoskonalszy,  to  znaczy,  że istnienie,  rozum  i  wola  Boga  są  możliwie  najlepsze,  czyli  najdoskonalsze. Istnienie Boga jest  najdoskonalsze, ponieważ Bóg jest wieczny, nieodmienny i wszędzie obecny. Bóg jest  wszystkowiedzący, to znaczy, że Bóg wie wszystko, co  było,  co  jest  i  co  będzie  i  zna  nawet  najskrytsze  myśli  nasze.  „Ojciec  mój, który widzi w skrytości, odda Tobie" (Mt 6,6).

Wola Boga jest najdoskonalsza, gdyż Bóg jest wszechmocny i najświętszy. Bóg jest  wszechmocny,  to  znaczy,  że  może  wszystko  czynić,  co  tylko  zechce.  Co znaczy, że Bóg  jest najświętszy? Bóg jest najświętszy, to znaczy, że Bóg pragnie tylko  dobra,  a  złem  brzydzi  się  nieskończenie.  „Bądźcie  świętymi,  bom  i  ja święty  jest"  (Pwt  11,44).  Z  tego,  że  Bóg  jest  najświętszy,  wynika,  że  jest najprawdomówniejszy,  najsłowniejszy,  najsprawiedliwszy,  pełen  miłości  i najmiłosierniejszy.
Co  to  znaczy,  że  Bóg  jest  najprawdomówniejszy? 

Bóg  zawsze  tylko  prawdę mówi  i  nie  może  nikogo  w  błąd  wprowadzić.  Bóg  zawsze  dotrzymuje  słowa: spełnia  zawsze  zarówno  swe  obietnice,  jak  i  groźby  -  groźba  ukarania pierwszych rodziców, Mojżesza,  Dawida,  Achaba; zburzenie Jerozolimy, Ziemia Obiecana; obietnica Mesjasza, obietnica,  że więcej potopu nie będzie. Bóg jest najsprawiedliwszy,  zawsze  oddaje  każdemu,  co  mu  się  należy;  dobre wynagradza, a złe karze, jeśli nie w tym, to w przyszłym życiu. Kara:  aniołowie, pierwsi rodzice, Kain, potop, Sodoma, Dawid, Achab, Baltazar.

Co to znaczy, że Bóg jest pełen miłości?
Bóg jest pełen miłości, to znaczy, że Bóg miłuje  wszystkie  swe  stworzenia,  a  zwłaszcza  ludzi,  i  dlatego  wciąż  czyni  im wielkie  dobrodziejstwa. „Miłujesz wszystko, co jest, i nie masz w nienawiści nic z tego, coś uczynił" (Mdr 11,25).

Co znaczy, że Bóg jest najmiłosierniejszy?
Bóg jest najmiłosierniejszy, to znaczy, że  zawsze  gotów  jest  przebaczyć  grzesznikowi,  jeśli  on  tylko  szczerze  żałuje  i chce się  poprawić. „Nie chcę śmierci bezbożnego, ale aby się nawrócił i żył" (Ez 33,11).
Są trzy osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. „Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" (Mt 28,19). Czym  się  różnią  między  sobą  trzy  osoby  Boskie?  Trzy  osoby  Boskie  różnią  się pochodzeniem: Bóg  Ojciec  nie  pochodzi  od  nikogo,  Bóg  Syn  jest  zrodzony  od  Ojca,  a  Bóg  Duch Święty  pochodzi  od  Ojca  i  Syna;  jednak  Bóg  Ojciec  nie  jest  starszy  od  Syna  i Ducha Świętego, lecz  wszyscy trzej są wieczni. Te trzy osoby Boskie są jednym tylko Bogiem, bo są jednym i  tym samym duchem nieskończenie doskonałym.

Tę  prawdę  wiary  o  Bogu  jednym  w  trzech  osobach  zwiemy  tajemnicą  Trójcy Przenajświętszej. Kościół poświęca czci Trójcy  Przenajświętszej każdą niedzielę, szczególnie  zaś  pierwszą  niedzielę  po  Zielonych  Świątkach,  w  którą  przypada uroczystość Trójcy Przenajświętszej.

Najdoskonalszymi  stworzeniami  są  aniołowie.  Anioł  jest  to  duch  czysty,  który nie ma  ciała, tylko jasny rozum i potężną wolę: jest on nieśmiertelny i zupełnie szczęśliwy. Bóg stworzył aniołów dla swojej chwały, dla ich szczęścia i dla opieki nad ludźmi. Jednak nie  wszyscy aniołowie oddali Bogu chwałę; niektórzy z nich zbuntowali  się  i  zostali  strąceni  do  piekła,  zwą  się  szatanami,  czyli  złymi duchami. Złe duchy  nienawidzą nas dlatego, że  nas Bóg kocha, więc kuszą do grzechu,  aby  nas  wiecznie  zgubić.  Aniołowie  zwiastują  wolę  Boga  ludziom, ratują  w  niebezpieczeństwie  i  modlą  się  za  nami  do  Boga,  wprowadzają  do nieba dusze zbawione. Anioł, którego Bóg przeznacza człowiekowi na opiekuna, nazywa się Anioł Stróż.

Skąd się wziął na ziemi człowiek?
Człowieka stworzył Bóg.  Po co stworzył Bóg człowieka?  Bóg  stworzył  człowieka,  aby  Go  człowiek  chwalił  myślą,  słowem  i czynem, a w nagrodę wieczne szczęście w niebie otrzymał.

Jakie dary dał Bóg pierwszym rodzicom?
Człowiekowi dał Bóg dary przyrodzone(które  człowiek  musi  mieć  już  przy  urodzeniu,  gdyż  bez  nich  nie  byłby człowiekiem) i nadprzyrodzone (które się człowiekowi zupełnie nie należą).

Jakie  dary  przyrodzone  otrzymali  pierwsi  rodzice? 
Pierwsi  rodzice  otrzymali ciało i duszę nieśmiertelną, obdarzoną rozumem i wolną wolą.

Jakie dary nadprzyrodzone otrzymali pierwsi rodzice na ciele?
Ciało pierwszych rodziców było wolne od cierpień płynących z chorób i od śmierci ze starości lub choroby (nieśmiertelne), i umieszczone było w raju.

Jakie dary nadprzyrodzone otrzymali pierwsi rodzice na duszy?
Dusza ich miała jasny  rozum,  silną  wolę  bardziej  skłonną  do  dobrego  niż  do  złego  i  dar największy:  łaskę  uświęcającą,  (która  czyniła  człowieka  sprawiedliwym, dzieckiem Boga i dziedzicem nieba).
Pierwsi  rodzice  otrzymali  dary  nadprzyrodzone  nie  tylko  dla  siebie,  lecz  i  dla nas,  jako  dla  swych potomków,  ale  pod  warunkiem,  że  będą Bogu  posłuszni  i nie będą jeść z drzewa wiadomości dobrego i złego. Cośmy  utracili  przez  grzech  pierwszych  rodziców?  Przez  grzech  pierwszych rodziców  utraciliśmy  wszystkie  dary  nadprzyrodzone;  dlatego  każdy  człowiek przychodzi  na  świat  w  stanie  grzechu  pierworodnego  (bez  łaski  uświęcającej, odwrócony od Boga).

Grzech, i lory z pierwszych rodziców przeszedł na wszystkich ludzi, nazywamy grzechem pierworodnym. Od grzechu pierworodnego wolny był Jezus Chrystus i  Jego  Matka, Najświętsza  Maryja  Panna, która  od  samego  początku  życia  nie była skalana grzechem i dlatego zwie się: Niepokalanie Poczęta.
Gdybyśmy,  drodzy  moi,  choć  trochę  Boga  miłowali,  unikalibyśmy  jak najstaranniej  grzechu.  Niestety,  nam  się  nie  chce  odmówić  krótkich  modlitw, uklęknąć do pacierza, zachować nakazanych postów i wstrzymać się w niedzielą od robót ciężkich!

Powinniśmy  miłować  Boga,  bo  jest  nieskończenie  dobry.  Powinniśmy  dalej miłować Boga, bo On nas ustawicznie obsypuje dobrami. Stworzył nas, obdarzył zdolnościami,  dał  duszę  nieśmiertelną,  w  której  jaśnieje  obraz  Trójcy Przenajświętszej.  Następnie  odwieczny  Bóg  zesłał  na  świat  Syna  swego Jednorodzonego,  aby  przez  mękę  i  śmierć  swą  odkupił  upadłego  człowieka, uczynił  nas  przybranymi  dziećmi  i  braćmi  swymi  i  dał  prawo  do  dziedzictwa niebieskiego.  Przebaczył  nam  tyle  razy  grzechy  i  uprzedza  ciągle  dowodami swych łask, by zjednać serca nasze dla siebie.

Zły duch niczego tak bardzo się nie lęka, jak miłości naszej ku Bogu. Kto kocha Boga,  ma wyryte niejako na czole znamię zbawienia i przeznaczenia do nieba.

Tylko  szatan  i  potępieńcy  nie  miłują  Boga.  Czytamy  w  żywocie  św.  Katarzyny Genueńskiej,  że  raz  była  obecna  przy  egzorcyzmowaniu  opętanego.  Kiedy zapytała, kim jest ów duch, usłyszała  odpowiedź: „Jestem duchem bez miłości Boga".  „A  czemu  nie  miłujesz  tak  dobrego  Boga"?  Na  to  zawołał  czart:  „Nie mogę, nie mogę"! Ta odpowiedź tak zdziwiła i  przeraziła świętą, że zemdlała i upadła na ziemię, bo nie mogła pojąć, jak może stworzenie  nie kochać dobrego Boga.

Pierwsze  pytanie  katechizmu  poucza  nas,  że  Bóg  nas  stworzył  i  utrzymuje.  A dlaczego?  Byśmy Go znali, miłowali i służyli Mu i przez to dostali się do nieba. Miłość  Boża  powinna  być  naszym  wyłącznym  zajęciem  na  ziemi.  Tu  należy rozpocząć  to,  co  będzie  trwało  przez  całą  wieczność.  Jedynie  w  miłości  Bożej znajdziemy szczęście.

Zapytacie jeszcze, jak mamy miłować dobrego Boga? Św. Bernard powiada, że Boga  należy  miłować  bez  miary,  z  całego  serca,  mężnie  i  Z  zapałem.  Od  tej miłości nic nas nie powinno oderwać: ani piekło, ani najstraszniejsze męki. Kiedy nawróconym Japończykom wyłuszczano te prawdy, jak wielki i dobry jest Bóg,  jak godny miłości, nie mogli pojąć, że są ludzie tak przewrotni, i to między chrześcijanami, którzy tego najlepszego Pana ciężko zasmucają. Gorliwi katolicy japońscy przelali chętnie krew za Chrystusa.
Dobry chrześcijanin nie tylko sam miłuje Boga z całego serca, lecz także stara się, by  Go również inni ludzie kochali. Ojcowie i matki, gospodarze i gospodynie powinni  używać  wszystkich  środków,  by  ich  dzieci  i  domownicy  kochali  Boga. Gdy  to  uczynią,  błogosławieństwo  niebios  spocznie  na  ich  domach,  wszelkimi dobrami obdarzy ich Bóg.

Po  których  znakach  możemy  poznać,  czy  Boga  miłujemy?  
Po  pierwsze,  jeżeli często  o  Nim  mówimy  i  myślimy,  jeżeli  chętnie  słuchamy  kazań  i  czytamy pobożne rzeczy. Po wtóre, jeżeli czuwamy nad sobą i obawiamy się grzechu.

O miłość Bożą często błagajmy, bo dar ten z nieba pochodzi. Ku Bogu wznośmy serce  wśród  dnia,  a  nawet  w  nocy,  gdy  się  obudzimy,  odmówmy  akt  miłości Bożej.

Powtarzajmy na przykład:  „Boże mój, daj mi łaskę, abym Cię miłował, jak na to zasługujesz".
O  gdybyśmy  znali  wartość  duszy,  jak  starannie  byśmy  ją  pielęgnowali! Śmiertelny  człowiek  nie  pojmie  jej  ceny;  jedynie  Bóg  zna  jej  piękność  i doskonałość, bo On jest jej  Stwórcą. Z miłości ku niej stworzył niebo, ziemię i wszystkie wspaniałe dzieła, które widzimy we wszechświecie.

Mówi katechizm, że dusza ludzka stworzona jest na obraz  Boży, bo ma władzę poznania,  miłowania  i wolną  wolę,  tj.  przymioty,  które w  najwyższym stopniu posiada Bóg. Trójca Przenajświętsza stworzyła ją na swój obraz. Ma  wprawdzie początek, ale końca mieć nie będzie, bo jest nieśmiertelna. W duszę tę wlał Bóg pragnienie szczęścia, którego żadna stworzona rzecz zaspokoić nie może.

Oddajcie duszy wszystkie bogactwa i skarby ziemskie, to jej nie nasyci. Stworzył ją  Pan  dla  siebie  i  On  jedynie  wypełnić  może  i  zaspokoić  jej  dążenie  do szczęścia.  Dusza  nasza  może  miłować  Boga,  i  to  jest  dla  niej  największym dobrodziejstwem.  W  miłości  tej  jest  całe  nasze  szczęście  na  ziemi  i  w  niebie. Możemy następnie służyć Bogu i chwalić Go każdym uczynkiem naszym. Zajęcie nasze  ziemskie  niewiele  się  różni  w  tym  względzie  od  zajęcia  aniołów niebieskich.  Wartość duszy możemy również ocenić z tego, co dla jej szczęścia i zbawienia uczynił Chrystus. Bóg stworzył ją na obraz i podobieństwo swoje, aby w niej widział siebie samego i pobudzał się przez to do jej miłości.

Dla szczęścia duszy ustanowił Bóg Kościół katolicki i sakramenty święte, aby w nich mogła uleczyć swe rany i wzmocnić się do walki. Niestety, wielu chrześcijan znieważa  Jezusa  Chrystusa,  przekracza  Jego  przykazania  i  po  świętokradzku przyjmuje  sakramenty święte. A jednak te wszystkie krzywdy nie mogą ostudzić miłości  Serca  Jezusowego  ku  nam,  który  po  drugi  raz  chętnie  by  umarł  dla
zbawienia dusz naszych.

Patrzcie, jak nas skwapliwie pociesza w smutkach i utrapieniach, jaką miłością otacza  zwłaszcza tych, którzy Go miłują!  Jeszcze raz powtarzam, że gdybyśmy pojęli, czym jest  dusza i jak ją Bóg miłuje, jak ją pragnie uszczęśliwić na wieki, bylibyśmy  świętymi!  Ani  dobra  ziemskie,  ani  uciechy,  ani  śmierć  sama  nie potrafiłyby nas oderwać od miłości Bożej.

2. O DRUGIM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Co  znaczy  imię  „Jezus  Chrystus"?  
Imię  „Jezus"  znaczy  Zbawiciel,  a  „Chrystus" znaczy  Pomazaniec.  Chrystusa  Pana  nazywamy  Pomazańcem,  bo  w  Starym Przymierzu  namaszczano  proroków,  kapłanów  i  królów,  a  Pan  Jezus  jest najwyższym prorokiem,  kapłanem i królem. Skąd wiemy, że Jezus Chrystus jest obiecanym  Odkupicielem  świata?  Stąd,  że  na  Nim  spełniły  się  dokładnie wszystkie mesjańskie proroctwa.

Skąd wiemy, że  Jezus Chrystus jest prawdziwym bogiem?
Ze świadectwa Boga Ojca,  ze  świadectwa  samego  Chrystusa  Pana,  z  proroctw.  Dlaczego  Jezus Chrystus  jest  Panem  naszym?  Jezus  jest  Panem  naszym,  gdyż  nas  jako  Bóg stworzył,  abyśmy  Mu  służyli;  gdyż  odkupił  nas  krwią  swoją  najdroższą.  „I przybliżali się do Niego celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać" (Łk 15,1).Postępowanie  Jezusa  Chrystusa  względem  grzeszników  świadczy  o  Jego nieskończonym miłosierdziu. Przychodzą doń ci nieszczęśliwi w wielkiej liczbie.

On ich wcale nie odpycha, owszem używa wszelkich środków, aby ich pociągnąć do Ojca. Szuka  ich przez wyrzuty sumienia, pociąga dobrocią i łaską. Bierze ich w  obronę  przed  uczonymi  i  faryzeuszami,  którzy  na  nich  powstają  i  pragną usunąć  z  otoczenia  Jezusa  Chrystusa.  A  nawet  swe  postępowanie  względem nich  usprawiedliwia  przypowieścią  o  dobrym  pasterzu,  który  miał  sto  owiec  i jedną z nich utracił. Pozostawia więc wszystkie,  biegnie za zbłąkaną, szuka jej, a znalazłszy,  bierze  ją  na  swe  ramiona,  by  się  drogą  nie  zmęczyła,  zanosi  do owczarni, zaprasza przyjaciół, aby się z nim weselili z tego  znalezienia. Jeszcze dodaje  przypowieść  o  niewieście,  która  z  dziesięciu  drachm  utraciła  jedną  i dlatego  zapala  lampę,  szuka  po  wszystkich  kątach  domu  i  po  znalezieniu  jej każe  się  radować  swym  przyjaciółkom.  Taka  jest  radość,  dodaje  Zbawiciel,  w niebie, gdy się grzesznik nawraca i pokutuje.

Nie  przyszedł  Pan  Jezus  dla  sprawiedliwych,  lecz  dla  grzesznych;  zdrowi  nie potrzebują  lekarza,  tylko  chorzy. A  więc  te  wszystkie  obrazy  do  siebie stosuje Pan  Jezus  i  okazuje  na  nich  swe  nieskończone  miłosierdzie  względem grzeszników. 

O  jak  wielkie  szczęście  dla  nas,  że  Bóg  jest  nieskończenie  dobry  i  miłosierny! Czyż nie rodzi się w sercach naszych gorące pragnienie, byśmy się rzucili do stóp

Boga, który nas nie odepchnie, ale przyjmie z weselem?
O miłosierdziu Bożym świadczy historia całej ludzkości. Patrzcie, jak postępuje względem  Adama!  Nie  karze  go  po  upadku  doraźnie,  choć  się  zbuntował przeciwko  najlepszemu  Stworzycielowi, który  go obsypał  tyloma  przywilejami, uzbroił tyloma  łaskami, ukazał tak piękny cel i udzielił nieśmiertelności także co do  ciała.  Adam  po  grzechu  stroni  przed  Bogiem,  a  najlepszy  Ojciec  niebieski biegnie  za  nim  ze  smutkiem  w  sercu,  jak  za  dzieckiem  straconym,  wołając: Adamie, Adamie, gdzie jesteś? Dlaczego  uciekasz przed Stworzycielem swoim? Nie tylko przebacza mu, lecz także daje obietnicę  Zbawiciela, który się narodzi z Dziewicy  i  naprawi w  przedziwny sposób  szkodę,  którą  wyrządził  grzech  jemu samemu  i  jego  potomstwu.  

O  przedziwna  dobroci  Boża!  Gdyby  Adam  nie popełnił  grzechu,  nie  byłby  Jezus  Chrystus  Zbawicielem  naszym,  nie posiadalibyśmy  Go  w  kościołach  naszych,  ani  przyjmowali  w  Komunii  świętej. Przez  wszystkie  wieki  aż  do  narodzenia  Pana  Jezusa,  przez  usta  patriarchów  i proroków  ponawiał tę radosną obietnicę. O miłości Boża, jakżeś ty wielka! I czy możemy jeszcze powątpiewać o miłosierdziu Bożym?

Nasza  wina,  jeżeli  trwamy  w  grzechach  i  powstać  nie  chcemy.  Niniwitom, mieszkańcom  zepsutego  miasta,  okazuje  także  swe  niepojęte  miłosierdzie. Posyła do nich Jonasza proroka i mówi, że ich za czterdzieści dni ukarze, jeżeli się nie upokorzą, jeżeli w siebie nie wejdą. Gdy Jonasz początkowo nie chciał iść do Niniwy,  miłosierny Bóg zmusił go do tego cudem, zachował go we  wnętrzu wielkiej  ryby  przez  trzy  dni  i  noce.  Gdy  prorok  nawoływał  zepsute  miasto  do pokuty,  wszyscy  jego  mieszkańcy,  od  wieśniaka  do  króla,  posypali  swe  głowy popiołem i opłakiwali grzechy.

Nie  doczekał  się  więc  Jonasz  ognia  niebieskiego,  któryby  spaliłby  tę  nową Sodomę.  Bóg  miłosierny  wolał  na  niebezpieczeństwo  narazić  sławę  Jonasza, przepowiadającego  zgubę  Niniwy,  niż  odepchnąć  od  siebie  grzeszników pokutujących. Nas często Pan Jezus  chce karać za winy. Skoro jednak zobaczy iskierkę żalu w sercach, przebacza i wraca nam swą przyjaźń.

Przed zagładą Sodomy i Gomory wchodził w układy Pan z  Abrahamem. A gdy już  miał  spuścić  chłostę  na  występne  miasta,  posłał  swego  Anioła,  który wyprowadził Lota z rodziną, by nie zginął razem z innymi. Od początku świata do przyjścia Mesjasza panuje królestwo miłosierdzia, laski i dobrodziejstw.
W Nowym Przymierzu działanie łaski jest daleko potężniejsze. Jak niesłychane miłosierdzie Boże, że przedwieczny Ojciec Syna swego Jednorodzonego zsyła na świat dla naszego zbawienia. 

Gdy  się  przypatrzymy  życiu  Zbawiciela  świata,  czyż  nie  widzimy,  że  jest  ono pełne  poświęceń,  że  upływa  na  szukaniu  zbłąkanych  owieczek?  Przebiega Chrystus Pan  miasta i wioski i szuka grzeszników. Przypatrzcie się, jak opuszcza Apostołów,  siada  przy  studni  Jakubowej  i  nawraca  grzeszną  Samarytankę. Rozpoczyna z nią rozmowę i  słodyczą, dobrocią swoją pociesza ją i podnosi na duchu.  Prosi,  by  Mu  dała  wody  do  picia,  a  za  to  On  jej  coś  kosztowniejszego ofiaruje, bo łaskę swoją świętą. Kiedy pozyskał  Bogu tę duszę upadłą, cieszył się niezmiernie i dlatego rzekł do Apostołów,  którzy  Go  zapraszali  do  jedzenia:  Pokarmem  moim  i  jedynym pragnieniem jest czynić wolę Ojca mego, pozyskiwać błądzących. Idzie do domu Szymona trędowatego nie dla jedzenia, lecz by nawrócić grzeszną  Magdalenę. To było powodem, że przyjął zaproszenie na ową ucztę. Magdalena upada do Jego  stóp,  skrapia  je  łzami,  ociera  włosami  swymi.  Raduje  się  z  tego  Boski Zbawiciel,  broni  ją  przed  złośliwymi  językami,  przebacza  grzechy,  wyrzuca siedem  złych  duchów  z  jej  serca,  dozwala,  by  Mu  towarzyszyła  w  czasie  Jego męki, historię jej rozsławia przez  Ewangelię po całym świecie.

Pragnie bowiem, by  wszyscy  wiedzieli  o  jej  dobrym  uczynku,  podziwiali  jej  pokorę,  skruchę  i działanie  łaski  Bożej  na  jej  serce.  Oto,  jak  niewyczerpane  są  skarby  dobroci, miłosierdzia w sercu Jezusowym!
A czyż nie okazuje się również nieskończenie dobrym i miłosiernym względem owej  niewiasty,  która  przez  dwanaście  lat  cierpiała  krwotok?  Nieszczęśliwa rzuca  się  do  Jego  stóp,  pragnie  dotknąć  się  brzegu  Jego  szaty,  spodziewa  się otrzymać  zdrowie.  Pan  Jezus  zapytuje  z  dobrocią:,  „Kto  się  mnie  dotknął? Zwracając się zaś do niewiasty, powiada do  niej: „Ufaj córko, jesteś uleczoną na ciele  i  duszy".  Zbliża  się  do  Jerozolimy,  która  jest  obrazem  grzesznika niechcącego się nawrócić i płacze nad jej upadkiem: Niewdzięczna  Jerozolimo, ileż  razy  chciałem  cię  sprowadzić  na  łono  miłosierdzia  mego,  jako  kokosz gromadzi pod skrzydła swoje pisklęta, a nie chciałaś. Niewdzięczna Jerozolimo, tyle  razy  zabijałaś  proroków  i  sługi  Boże.  Gdybyś  przynajmniej  dzisiaj  chciała przejrzeć i poprawić  się, uniknęłabyś strasznej zagłady, która cię czeka! Dobry Bóg podobnie płacze nad nami, kiedy nie chcemy porzucić występku.

3. O TRZECIM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Syn Boży stał się człowiekiem, wziąwszy sobie ciało ludzkie z Najświętszej Maryi Panny,  za  sprawą  Ducha  Świętego.  Tę  prawdę  wiary,  że  Syn  Boży  stał  się człowiekiem,  nazywamy  „tajemnicą  wcielenia  Syna  Bożego".  Czy  Syn  Boży, stawszy  się  człowiekiem,  przestał  być  Bogiem?  Nie  przestał  być  Bogiem;  jest prawdziwym  Bogiem  i  prawdziwym  człowiekiem  w  jednej  Boskiej  osobie.
Dlaczego  nazywamy  Maryję  Pannę  Matką  Boską,  czyli  Bogurodzicą?  Bo porodziła Jezusa Chrystusa, który jest Bogiem i człowiekiem.  Dlaczego Syn Boży stał się człowiekiem? Aby cierpieć i umrzeć, a tym sposobem ludzi  odkupić, aby słowem i przykładem swoim nauczyć nas życia cnotliwego.

4. O CZWARTYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Chrystus Pan cierpiał męki za czasów Piłata, umarł na krzyżu i w grobie został pochowany.  Rzeczywistą  śmierć  Chrystusa  Pana  stwierdza  świadectwo obecnego pod krzyżem ludu i otwarcie włócznią Jego boku, z którego wypłynęła krew i woda.

Przypatrzmy  się,  co  uczynił  dla  nas  Jezus  Chrystus,  jakich  łask  ciągle  nam udziela? Zycie Jezusa Chrystusa świadczy o Jego wielkiej ku nam miłości. Stał się nam  podobny  we  wszystkim  oprócz  grzechu.  Przez  swe  Narodzenie  podniósł nas  do  najwyższej  godności  i  stał  się  naszym  bratem.  Czy  pojmiemy  kiedy  tę Jego niezmierzoną dobroć? A gdy się zastanowimy  nad Jego  męką, ileż dla nas podjął  zniewag  i  boleści!  Dla  nas  znosił  więzy,  policzkowanie,  niesłuszne oskarżenia, dla nas był na śmierć skazany i ukrzyżowany. Czy  nie dla nas umarł wśród zniewag i cierpień niepojętych?

Ach,  kto  pojmie,  co  Jego  Serce  miłujące  uczyniło  dla  nas?  Wejdźmy  nieco głębiej w Jego Serce, zranione i otwarte z  miłości ku nam. Tak, Jezus Chrystus mógł uczynić zadość sprawiedliwości Ojca swego za  grzechy nasze jedną kroplą krwi  swej  przenajdroższej,  jedną  łzą,  a  nawet  jednym  westchnieniem;  lecz  to było  niewystarczające  dla  Jego  miłującego  Serca.  Pan  Jezus  cierpiał  na  duszy trwogę i smutek, szyderstwo i obelgi. Pan Jezus był policzkowany,  biczowany, cierniem  ukoronowany  i  do  krzyża  przybity.  Pan  Jezus  cierpiał  tylko  jako człowiek,  gdyż  jako  Bóg  nie  mógł  cierpieć.  Chrystus  Pan  całkiem  dobrowolnie cierpiał i  dobrowolnie śmierć poniósł. Chrystus Pan odkupił ludzi w ten sposób, że  swą  męką  i  śmiercią  uczynił  zadość  sprawiedliwości  Bożej  za  grzech pierwszych rodziców i za grzechy wszystkich ludzi.

Już  w  Ogrodzie  Oliwnym  uprzednio  ponosił  cierpienia  kalwaryjskie,  cierpienia krzyżowe.  Jak  niezgłębiona  jest  przepaść  miłości  Boga  względem  lichych stworzeń!  Boski Zbawiciel do ostatniej kropli przelał swą Krew przenajdroższą za  nas,  chcąc  nas  oczyścić  od  nieprawości  naszych.  Za  grzechy  pychy  ludzkiej nosił  na  głowie  cierniową  koronę,  za  grzechy  popełnione  mową  pojono  Go żółcią  i  octem,  grzechy  nieczyste  zmazał  bolesnym  biczowaniem,  za  grzeszne uczynki  nasze  przebito  ręce  i  stopy  Jego  gwoździami.  A  wreszcie  pozwolił przeszyć  włócznią  swe  Serce,  aby  w  ten  sposób  odpokutować  za  wszystkie winy, które w sercu naszym mają swój początek i źródło. Chrystus Pan wybawił ludzi z niewoli szatana i od wiecznego potępienia. Swoją męką  i  śmiercią  wysłużył  Chrystus  Pan  ludziom  łaskę  Boską  i  wieczną szczęśliwość w niebie. Chrystus Pan odkupił wszystkich ludzi bez wyjątku. Każdy może  być  zbawionym, jeżeli  się  ochrzci,  zachowuje  przykazania  i  godnie przyjmuje święte sakramenty.
Zbawiciel otwiera  nam  niebo.  Jako  nasz pośrednik  idzie  sam naprzód,  zasiada po  prawicy  Ojca,  zanosi  modły  nasze  do  Niego  i  blaga  Go  o  przebaczenie  i miłosierdzie  dla  nas.  Tam,  Bracia  drodzy,  czeka  nas,  w  tym  miejscu,  gdzie  już ludzie nie obrażają swego  Stwórcy, lecz Go wiecznie miłują. Bracia moi, wyście się nigdy nie zastanawiali nad tym, jak bardzo miłuje was Bóg.

5. O PIĄTYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Słowa  „zstąpił  do  piekieł"  znaczą,  że  dusza  Chrystusa  Pana  zstąpiła  po  Jego śmierci  do  piekieł,  czyli  do  otchłani.  „Chrystus  raz  jeden  cierpiał  za  grzechy, Sprawiedliwy za  niesprawiedliwych, aby was doprowadzić do Boga; poniósłszy śmierć jako  człowiek,  został wskrzeszony do  życia  przez  Ducha, mocą  którego poszedł też głosić naukę duchom (uwięzionym) w otchłani" (1 P 3,17-19).Przez otchłań czyli piekło rozumieć należy miejsce, gdzie dusze sprawiedliwych oczekiwały  Zbawiciela.  Dusze  sprawiedliwych  przebywały  w  otchłani  aż  do śmierci  Chrystusa  Pana,  ponieważ  niebo  wskutek  grzechu  było  zamknięte  i dopiero Chrystus  Pan swą męką i śmiercią je otworzył. Chrystus Pan zstąpił do otchłani, aby dusze sprawiedliwych pocieszyć i przebywał tam do dnia trzeciego tj. do chwili  zmartwychwstania. Słowa „trzeciego dnia zmartwychwstał" znaczą, że Chrystus Pan  własną mocą dnia trzeciego po swej śmierci z grobu powstał, połączywszy duszę z ciałem.

Chrystus  Pan  zmartwychwstał  w  ciele  uwielbionym,  które  nie  podlega cierpieniom  ani  śmierci,  przenika  przez  inne  ciała  i  szybko  się  przenosi  na miejsca  odległe.  Dowodem  tego  jest  straż  pilnująca  grobu  Jezusowego  i ukazanie  się  Jezusa  uczniom  i  Apostołom,  z  którymi  po  zmartwychwstaniu często  przestawał.  Pamiątkę  Zmartwychwstania  Pańskiego  obchodzi  Kościół przez  całą  oktawę  świąt  wielkanocnych  i  w  czasie  poświątecznym  aż  do uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego.

6. O SZÓSTYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

„Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego". Chrystus Pan  wstąpił  do  nieba  dnia  czterdziestego  po  swoim  zmartwychwstaniu. Chrystus  Pan  wstąpił  do  nieba  własną  swoją  mocą,  z  duszą  i  ciałem,  w obecności  swych  uczniów  z  Góry  Oliwnej.  Chrystus  Pan  wstąpił  do  nieba,  aby także jako człowiek otrzymał chwałę,  którą sobie swą męką i śmiercią zasłużył, aby nam niebo otworzył i tam mieszkanie nam  przygotował.

Słowa: „siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego" znaczą, że  Chrystusa  Pana Bóg w niebie bardzo uczcił i dał Mu władzę na niebie i na ziemi. Chrystus  Pan jest obecny nie tylko  w  niebie,  lecz  i  w  Przenajświętszym  Sakramencie  Ołtarza.  Pamiątkę Wniebowstąpienia  Pańskiego  obchodzi  Kościół  dnia  czterdziestego  po Wielkanocy.

7. O SIÓDMYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Jezus Chrystus znowu przyjdzie przy końcu świata w „wielkiej mocy i chwale", aby  sądzić żywych i umarłych, tj. dobrych i złych. Pierwszy sąd odbywa się zaraz po  śmierci,  ten  zaś  sąd  będzie  ostatni,  czyli  „ostateczny".  W  jaki  sposób odbędzie Chrystus Pan sąd  ostateczny? Chrystus Pan odbędzie Sąd Ostateczny w  następujący  sposób:  każe  oddzielić  dobrych  od  złych;  odkryje  przed  całym światem  dobro  i  zło,  które  ludzie  czynili;  dobrych  weźmie  do  nieba,  a  złych strąci do piekła.

Sąd  powszechny  odbędzie  się  w  tym  celu,  aby  cały  świat  poznał  mądrość  i sprawiedliwość Boga, aby Jezusa Chrystusa  wszyscy ludzie za Zbawiciela uznali, aby  sprawiedliwi  tym  większą  cześć  otrzymali  jawnie  wobec  całego  świata,  a bezbożni  tym  większą  hańbę  odnieśli.  Kiedy  będzie  koniec  świata  i  sąd ostateczny? O owym dniu nikt nie wie, nawet aniołowie w niebie.

8. O ÓSMYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Kim  jest  Duch  Święty?  Duch  Święty  to  trzecia  Osoba  Boska,  prawdziwy  Bóg, który  pochodzi  od  Ojca  i  Syna.  Duch  Święty  objawił  się  ludziom  w  postaci gołębicy  przy  chrzcie  Chrystusa  Pana  w  rzece  Jordan  i  w  postaci  ognistych języków,  gdy  zstąpił  na  Apostołów  w  dzień  Zielonych  Świątek.  Duch  Święty naucza  Kościół  i  rozdaje  przez  niego  swe  łaski.  Duch  Święty  oświeca  rozum człowieka, woli dodaje odwagi i ochoty do  wykonywania dobrych uczynków, a serce  napełnia  radością.  Szczególne  dary  Ducha  Świętego  to:  dar  mądrości  i rozumu, rady i mocy (męstwa), dar umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej.

9. O DZIEWIĄTYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

„Święty  Kościół  powszechny  i  świętych  obcowanie".  Gdzie  jedynie  dostąpić można  tych  łask,  które  Chrystus  Pan  wysłużył  i  których  Duch  Święty  udziela?

Łask,  które  Chrystus  Pan  wysłużył,  a  Duch  Święty  udziela,  dostąpić  można jedynie  w  Kościele  katolickim.  Kościół  katolicki  to  społeczeństwo  wiernych, którzy  tę  samą  Chrystusową  wiarę  wyznają,  tych  samych  świętych sakramentów  używają  i  pozostają  pod  zwierzchnictwem  widzialnej  głowy: rzymskiego papieża.

Katolicki  Kościół  założył  Jezus  Chrystus.  Niewidzialną  głową  Kościoła katolickiego  jest  sam  Chrystus  Pan,  zaś  widzialną  głową  św.  Piotr  i  jego następcy.  Kościół  Chrystusowy  musi  mieć  także  i  widzialną  głowę,  bo  jest widzialnym społeczeństwem wiernych. Chrystus Pan św. Piotra widzialną głową swego  Kościoła ustanowił wyrzeczonymi do niego następującymi słowami: „Ty jesteś  opoką i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne nie zwyciężą go.  I  tobie  dam  klucze  królestwa  niebieskiego  i  cokolwiek  zwiążesz  na  ziemi, będzie związane w niebie,  a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt 16,18), oraz „Paś baranki moje, paś owce moje" (por. J 21,5).

Po  śmierci  św.  Piotra  każdy  Biskup  rzymski  jest  następcą  Św.  Piotra,  a  więc widzialną  głową Kościoła (Papieżem lub  Ojcem Świętym), gdyż św. Piotr obrał Rzym  za  swoją  stolicę  biskupią  i  w  Rzymie  poniósł  śmierć  męczeńską.  Kościół katolicki  zowie  się  „rzymskokatolickim”,  dlatego,  że  Biskup  rzymski  jest  jego głową.  Władza  apostolska  w  Kościele  Chrystusowym  ma  trwać,  według zapewnienia  Chrystusa  Pana,  aż  do  końca  świata.  „Oto  ja  jestem  z  wami  po wszystkie dni aż do skończenia świata" (Mt 28,20).

Prawdziwy Kościół Chrystusowy poznajemy po czterech znamionach, które mu nadał  Chrystus  Pan.  Są  to  następujące  cztery  znamiona:  Kościół  jest  jeden, święty,  powszechny, czyli katolicki, i apostolski. Tylko Kościół rzymskokatolicki jest Kościołem  Chrystusowym, gdyż on jeden ma te wszystkie znamiona, które Chrystus Pan swojemu Kościołowi nadał.

Chrystus Pan ustanowił Kościół, aby prowadził wiernych do zbawienia. Kościół prowadzi  wiernych  do  zbawienia  przez  swój  potrójny  urząd:  nauczycielski, kapłański i królewski.

Urząd  nauczycielski  Kościół  spełnia,  głosząc  po  wszystkie  czasy  niezmienioną naukę Jezusa Chrystusa. Urząd kapłański Kościół spełnia, sprawując Ofiarę Mszy św. i  sakramenty święte, i modląc się. Urząd królewski spełnia Kościół, nadając prawa i przykazania kościelne, sądząc i karząc. Chrystus Pan udzielił Kościołowi do wykonywania urzędu nauczycielskiego daru nieomylności;  przeto  Kościół  nigdy  pomylić  się  nie  może  w  nauce  wiary  i obyczajów. Kto  posiada dar nieomylności w Kościele Chrystusowym? Następcy Apostołów,  tj.  biskupi  w  połączeniu  z  Papieżem  i  sam  Papież,  gdy  jako najwyższy  nauczyciel  i  pasterz  ogłasza  dla  całego  Kościoła  prawdy  wiary  i moralności. Do Kościoła Chrystusowego należą nie tylko  wierni żyjący na ziemi (Kościół  wojujący),  ale  także  dusze  w  czyśćcu  (Kościół  cierpiący)  i  święci  w niebie (Kościół triumfujący).

Tę  duchową  łączność  wiernych  na  ziemi,  dusz  w  czyśćcu  i  świętych  w  niebie nazywamy  obcowaniem  świętych.  Wzajemna  łączność  duchowa  przynosi wiernym  na  ziemi  tę  duchową  korzyść,  że  wszyscy  korzystają  z  Mszy  św.  i  z modlitw Kościoła wojującego, cierpiącego i triumfującego; przynosi duszom w czyśćcu  ulgę  w  cierpieniach  przez  modlitwę,  jałmużnę  i  inne  dobre  uczynki ludzi,  a  szczególnie  przez  odpusty  i  ofiarę  Mszy  Św.,  a  świętym  w  niebie przynosi cześć od ludzi.

10. O DZIESIĄTYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Chrystus  Pan  nadał  Kościołowi  swojemu  władzę  odpuszczania  grzechów. Wszystkie  grzechy, choćby najcięższe, mogą być odpuszczone, bo większe jest miłosierdzie  Boże  niż  złość  ludzka.  Niechże  nikt  nie  rozpacza  z  powodu grzechów  swoich.  Choćbyśmy  ich  mieli  tyle,  co  liści  na  drzewach  leśnych, otrzymamy przebaczenie, jeżeli serce nasze prawdziwie się skruszy.

O  odpuszczeniu  grzechów  uczy  nas  historia  o  synu  marnotrawnym,  którą opowiedział  Pan  Jezus.  Zaprawdę,  ilekroć  grzeszymy,  oddalamy  się  od  Boga  i stajemy  się  lichszymi  od  brudnych  zwierząt,  jeżeli  się  wydamy  na  łup namiętności.  O  jak  ohydną  jest  rzeczą  każdy  grzech!  Skoro  jednak postanawiamy  się  nawrócić,  otwiera  się  dla  nas  miłosierdzie  Boże.  Najczulszy Zbawiciel spieszy ku nam ze swą łaską, bierze w swe objęcia, udziela pociech.

Zaiste,  w  chwili  swego  nawrócenia  i  powrotu  do  Boga  czuje  grzesznik  wiele słodyczy! Modlitwa, umartwienie nie są dla niego już ciężkie. O gdybyśmy mogli pojąć tę dobroć  Boga względem nas, jak bylibyśmy szczęśliwi! Niestety, często nie chcemy korzystać z  łaski nawrócenia i dlatego owe błogie chwile znikają dla nas  bezpowrotnie.  Jakaż  ufność  powinna  napełniać  serce  grzesznika,  skoro miłosierdzie Boże jest tak nieskończone! Niech nas nie przeraża wielkość i liczba grzechów. Lękajmy się jedynie braku pokuty.

Pewien  książę  doznawał  w  ostatniej  chorobie  rozpaczy,  stracił  ufność  w miłosierdzie  Boże. Obecny przy nim kapłan wzbudzał w nim nadzieję, mówiąc, że Stwórca nie  opuszcza nikogo, kto się doń ucieka. Na to odpowiedział chory: „Nie, dla mnie już nie ma przebaczenia, bom wiele nagrzeszył". Wówczas ksiądz począł  się  gorliwie  modlić  i  z  natchnienia  Bożego  przemówił  do  księcia: „Królewski prorok w Panu położył ufność i  nie tracił otuchy właśnie dlatego, że był wielkim grzesznikiem. Naśladuj go, książę!". Po  tych słowach chory jakby się przebudził  z  głębokiego  snu  i  zawołał  z  uniesieniem:  „Tak,  Panie,  zlitujesz  się nade mną, chociaż ciężko Cię obraziłem". Wyspowiadał się, przyjął  sakramenty święte ze łzami w oczach, złożył ofiarę Bogu ze swego życia i umarł, trzymając w rękach wizerunek Ukrzyżowanego. Rzeczywiście, czym są grzechy nasze,  jeżeli je  porównamy  z  miłosierdziem  Bożym?  Drobnym  ziarnkiem  piasku  w porównaniu z olbrzymią górą.

Nie  nadużywajmy  jednak  tej  dobroci  i  cierpliwości  Bożej.  Gdy  nas  wola  Jezus, idźmy  na  Jego  spotkanie.  Nie  tylko,  Bracia  moi,  dlatego  powinniśmy  porzucić grzech, że Bóg jest dobry i chętnie przebacza pokutującym, ale także należałoby jeszcze  zapłakać  z  wdzięczności.  Uznanie  i  wdzięczność  podobają  się  Bogu. Młody  Tobiasz,  powróciwszy  szczęśliwie  do  domu,  nie  umie  należycie dziękować  swojemu  towarzyszowi,  aniołowi.  Św.  Mateusz,  z  wdzięczności  za łaskę powołania, zaprosił do  domu swego Pana Jezusa i jak najserdeczniej Go ugościł. Uleczony z trądu Samarytanin  wrócił z weselem do Pana Jezusa, rzucił się  do  Jego  nóg  i  dziękował  gorąco  za  łaskę  uzdrowienia.  Mówi  wyraźnie  św. Augustyn, że najlepszym podziękowaniem za łaski Boże jest ich szczere uznanie.„Którym  odpuścicie  grzechy,  są  im  odpuszczone,  a  którym  zatrzymacie,  są  im zatrzymane" (J 22,23).
Ile  musiał  Zbawiciel  ponieść  mąk,  wzgardy,  jak  boleśnie  musiał  umierać,  aby powyższe  słowa  otrzymały  skuteczną  moc! 

My  zaś  jesteśmy  tak  ślepi,  tak nierozumni, że się nam zdaje, jak gdyby od kapłana zależało dać lub wstrzymać rozgrzeszenie.  Drodzy  Bracia,  grubo  się  mylimy.  Minister  Sakramentu  Pokuty jest  tylko  szafarzem  łask  i  zasług  Jezusa  Chrystusa,  dlatego  musi  je  rozdzielać według  ściśle  przepisanych  reguł.  Święta  bojaźń  i  trwoga  ogarnia  nieraz biednego  kapłana  przy  wykonywaniu  tego  urzędu,  bo  chcąc  ratować  drugich, łatwo może zgubić siebie samego.
Straszny  rachunek  czeka  go  na  Sądzie  Bożym  za  wszystkie  udzielone rozgrzeszenia,  gdy  był  rozrzutnym  lub  zanadto  skąpym  szafarzem  łask niebieskich. Jak tu łatwo pobłądzić! W owej chwili wielu kapłanów wolałoby być w  stanie  świeckim  niż  duchownym!  Wielu  świeckich  czeka  surowa odpowiedzialność  za  to,  że  może  nigdy  nie  modliliśmy  się  za  swych  pasterzy, którzy  się  na  zgubę  narażali  dla  swego  zbawienia...  Ma  kapłan  władzę odpuszczania  grzechów,  jak  również  odmawiania  rozgrzeszenia.  I  dlatego  św. Grzegorz  Wielki  powiada,  że  ksiądz  powinien  badać  należycie  usposobienie grzesznika, zanim mu udzieli rozgrzeszenia, musi baczyć na to, czy jego serce się odmieniło i czy ma mocne postanowienie poprawy.

Co  to  jest  rozgrzeszenie?  Rozgrzeszenie  to  wyrok,  wydany  ustami  kapłana  w imieniu  i  powagą  Chrystusa,  który  grzechy  nasze  odpuszcza  i  w  ten  sposób gładzi, jak gdybyśmy  ich nigdy nie popełnili, jeżeli naturalnie wypełnimy godnie i  należycie  warunki  tego  sakramentu.  Kto  nie  podziwia  skuteczności  i dobrodziejstw,  zawartych  w  tym  trybunale  miłosierdzia?  O  błoga  chwilo  dla nawróconego  grzesznika!  Skoro  tylko  sługa  Boży  wypowie  te  słowa:  „Ja odpuszczam  tobie  grzechy",  już  dusza  penitenta  staje  się  czysta  i  wolna  od wszystkich  brudów,  wskutek  zasług  Przenajdroższej  Krwi  Jezusowej,  która spływa na nią w czasie rozgrzeszania.

Należy  jednak  pamiętać,  że  tylko  skruszeni  grzesznicy,  którzy  opłakują  swe dawne  winy,  którzy  szczerze  i  serdecznie  żałują,  stają  się  uczestnikami nieocenionych dobrodziejstw Sakramentu Pokuty.

11. O JEDENASTYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Bóg  wskrzesi  umarłych  na  sąd  ostateczny  (tj.  połączy  ich  dusze  z  ciałem)  i wszyscy  ludzie w tych samych ciałach, w których żyli, zmartwychwstaną. Ludzie zmartwychwstaną  w  tych  samych  ciałach,  aby  nie  tylko  dusza,  ale  i  ciało wieczną  nagrodę  lub wieczną karę odniosło. 

Wszyscy ludzie zmartwychwstaną: dobrzy  na  zbawienie,  a  źli  na  potępienie.  Dobrzy  powstaną  w  ciałach uwielbionych, a źli w ciałach szpetnych i podległych cierpieniom.

12. O DWUNASTYM ARTYKULE SKŁADU APOSTOLSKIEGO

Po śmierci nastąpi życie wieczne: wieczne szczęście zbawionych w niebie i wieczne męki  potępionych  w piekle. Skład Apostolski kończy się wyrazem „Amen", co znaczy: „tak jest"  lub  „niech  się  stanie".  „Radujcie  się  i  weselcie, albowiem zapłata wasza obfita  jest w niebiosach" (Mt 5,12). Takimi to słowy, wierni  chrześcijanie,  pociesza Chrystus  Apostołów,  aby  ich  umocnić  i  zachęcić do mężnego znoszenia wszelkich cierpień i prześladowań. „Moje dzieci  -  mówi niejako  Zbawiciel  -  źli  będą  wami  gardzić i  nienawidzić  was  i  zaprowadzą was przed książąt tej ziemi, aby was osądzili i skazali na  męki i śmierć, ale cieszcie się nagrodą, jaka was czeka w niebie".

Rzeczywiście,  wierni  chrześcijanie,  myśl  o  tej  wielkiej  nagrodzie  uczyniła Apostołów  niestrudzonymi  w  pracy  i  mężnymi  wśród  prześladowań.  Myśl  o niebie dodawała też  Męczennikom tak wielkiej odwagi, że zadziwili nią swych katów i tyranów. Jakże czuli się szczęśliwi, że mogli poświęcić majątek i życie dla Boga, w tej nadziei, że przejdą do lepszego życia, które się nigdy nie skończy.  O, szczęśliwi  mieszkańcy  królestwa  niebieskiego,  którzy  przelali  tyle  łez,  ponieśli tak wiele cierpień, aby posiąść dziedzictwo swego Boga!

Błogosławieni w niebie widzą w całym blasku i majestacie Boga. Słodycz, której doznają,  porównać  można  z  falami  oceanu  niezmierzonego.  Dalszy  powód szczęścia  wybranych to jego wieczne trwanie, a w końcu to przeświadczenie, że je  swym  dobrym  uczynkom  zawdzięczają.  Na  tym  świecie  najpiękniejsza  rzecz pociąga  i  zajmuje  nas  tylko  chwilę,  a  później  nasz  umysł  zwraca  się  w  inną stronę.  W  niebie  zaś  dusza  będzie  nieustannie  podziwiać,  chwalić  i  wielbić Boga.  Po  wtóre,  będziemy  tam  widzieli  Aniołów  i  słyszeli  ich  pienia  na  cześć Stwórcy  i  Zbawiciela.  Po  trzecie,  w  tym  życiu  z  radością  łączy  się  zawsze niepokój.  Boimy  się  szczęście  utracić,  myślimy,  jak  je  zachować  na  zawsze,  a więc na ziemi nigdy nie jesteśmy zupełnie zadowoleni.

Dopiero  w  niebie  doznamy  całkowitego  szczęścia,  którego  nic  nam  odjąć  ani zmniejszyć nie zdoła. Po czwarte, Bóg nam okaże w niebie jeszcze jeden dowód swej  miłości,  bo  nam  przedstawi  wszystkie  dobre  uczynki,  spełnione  w  Imię Jego.  Będziemy  więc  widzieć  łzy,  którymi  opłakiwaliśmy  swe  grzechy,  i zobaczymy  tam  wszystkie  zwyciężone  pokusy.  Jakież  to  szczęście  i  radość  dla dobrego chrześcijanina! O, mój Boże, mój Boże, będą wołać zbawieni co chwila, jak wielka nagroda za tak krótkie cierpienia!